Dobro, szczęście, ukulele!
Opublikowano:
29 maja 2024
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
„Ukulele jest instrumentem magicznym – sprawia, że słuchając go, a nawet tylko na niego patrząc, każdy się uśmiecha i odkrywa w sobie pozytywne emocje. Moim zdaniem ukulele to czyste dobro zaklęte w kawałku drewna i czterech strunach” – mówi Piotr Kończal, pomysłodawca i organizator festiwalu Cały Poznań Ukulele oraz członek Pierwszej Poznańskiej Niesymfonicznej Orkiestry Ukulele. Tegoroczna edycja festiwalu odbędzie się w dniach od 30 maja do 2 czerwca.
Sebastian Gabryel: Co twoim zdaniem jest największą zaletą ukulele? Co sprawia, że to właśnie ten instrument zdobywa w dzisiejszych czasach taką popularność? Mam wrażenie, że jego lekkość, naturalność, taka szczera radość płynąca z gry na nim i słuchania jego brzmienia jest swego rodzaju antidotum na to, co dzieje się dookoła.
Piotr Kończal: Ktoś mądry powiedział kiedyś, że „nie można sobie kupić szczęścia, ale można kupić ukulele”. Ten instrument jest magiczny – on sprawia, że słuchając go, a nawet tylko na niego patrząc, każdy się uśmiecha i odkrywa w sobie pozytywne emocje. Moim zdaniem ukulele to czyste dobro zaklęte w kawałku drewna i czterech strunach.
SG: Kiedy cztery lata temu – podczas „pandemicznej” edycji festiwalu – rozmawialiśmy o jej wyjątkowym przebiegu, już wtedy Cały Poznań Ukulele rósł w siłę. Jednak to, co wydarzyło się podczas kolejnych odsłon, było jeszcze bardziej imponujące – Poznań po prostu zakochał się w tej imprezie, a dziś to już festiwal z ośmioletnią tradycją! Spodziewałeś się, że aż tak urośnie w oczach?
PK: To naprawdę cudowne, że nasz festiwal ukulele już tyle lat rozsławia Poznań i Wielkopolskę na całym świecie! A czy się tego spodziewałem? Wiesz, ciężko odpowiedzieć na to pytanie, bo w tym momencie zderzają się ze sobą dwie moje osobowości. Pierwsza – kreatora, muzyka, pasjonata, i tutaj liczby nie są ważne, bo „sukces” oceniam w kategoriach nie ilościowych, a jakościowych.
Po prostu chłonę tę niesamowitą, niepowtarzalną atmosferę imprezy, uśmiechy ludzi, ich wyjątkową integrację i otwartość na siebie.
Z drugiej strony, jestem też zawodowym producentem, więc nie sposób oderwać się również od tej bardziej pragmatycznej oceny festiwalu. A w tym kontekście jego rozwój faktycznie jest niesamowity. Liczba jego uczestników, liczba wykonawców, rozwój medialny, strukturalny – to wszystko może robić wrażenie.
SG: W tym roku festiwal będzie trwać od 30 maja do 2 czerwca. Przeglądając jego program, już na pierwszy rzut oka widać, że będzie dziać się na nim jeszcze więcej niż w zeszłym roku. Przede wszystkim impreza będzie dłuższa! Ile wydarzeń odbędzie się w jej ramach?
PK: No tak, to całe cztery dni – od czwartku do niedzieli będzie odbywać się w klubie Muchos, a w sobotę i niedzielę także w miasteczku festiwalowym oraz na scenie na placu Wolności. A przecież nie można zapominać również o ukulelowym hejnale, który jak co roku, w samo południe, zabrzmi z wieży poznańskiego ratusza. Tu warto podkreślić, że w tej edycji samych koncertów jest prawie trzydzieści, a przecież mamy jeszcze warsztaty – otwarte i w grupach zamkniętych, występy typu open-mic, wspólne granie i śpiewanie „play and sing along”. Dziać się będzie naprawdę sporo!
SG: Skoro już mowa o programie – koncertowy line-up wygląda imponująco. Kogo w tym roku będzie można posłuchać?
PK: Line-up najlepiej przeanalizować na naszej stronie internetowej calypoznanukulele.pl, bo jest tego zbyt wiele, bym mógł wszystko wymienić (śmiech), ale na pewno gorąco polecam zwłaszcza te ostatnie koncerty, które odbędą się w sobotę na placu Wolności. Dublin Ukulele Collective to prawie trzydziestoosobowa grupa, która – gwarantuję! – z łatwością zaraża swoją wielką energią, a zaraz po niej wystąpi wyjątkowy duet z Meksyku, czyli Ukuleleboboys.
Na koniec The Beatles Battle – czyli poznańska PPNOU lub jak kto woli, Pierwsza Poznańska Niesymfoniczna Orkiestra Ukulele, która będzie „ścigać się” z zagranicznymi gośćmi festiwalu na interpretacje największych przebojów The Beatles.
W niedzielę na pewno nie można przegapić finału – projektu „Uku w Operze”, który poprowadzi – śmiechem! – popularna artystka kabaretowa Kasia Pakosińska. Wystąpią też wirtuozi skrzypiec – Bartłomiej Nizioł i Mariusz Patyra. To będzie połączenie klasyki, musicalu i ukulele – tego nie da się opowiedzieć, tam trzeba być!
SG: Jak na gospodarzy przystało, poznańska reprezentacja ukulele również będzie bardzo silna. Czujesz dumę, kiedy widzisz, jak rozwija się PPNOU? Ukulelove Łejery, Ukupolalele, SeniorUki?
PK: O Pierwszej Poznańskiej Niesymfonicznej Orkiestrze Ukulele nie chcę mówić, bo może brzmiałoby to nieskromnie – w końcu jestem jej twórcą i tworzywem. A Pola, Łejery i SeniorUki to dla mnie sama duma i radość! Słuchając ich, zawsze motywuję się do dalszej pracy przy festiwalu i zarażaniu pozytywną energią ukulele.
SG: Kto nie potrafi grać na ukulele, ten na festiwalu szybko się nauczy. Jak co roku organizujecie mnóstwo warsztatów. Co warto o nich powiedzieć?
PK: Ukulele to instrument wyjątkowy i z bardzo niskim progiem wejścia. Naprawdę, każdy może zacząć z nim przygodę bez większego wysiłku. I nawet nie trzeba go posiadać, by spróbować na nim grać – jak co roku, podczas festiwalu wypożyczamy nieodpłatnie kilkadziesiąt instrumentów dla chętnych.
Prowadzimy warsztaty dla osób początkujących, ale i średnio zaawansowanych.
Co więcej, by z nami pomuzykować, nie trzeba nawet próbować na ukulele, bo podczas wspomnianego już wcześniej wspólnego grania i śpiewania w formule „play and sing along” można po prostu z nami pośpiewać, korzystając z tekstów, które będą wyświetlane na ekranie.
SG: Atrakcyjnie prezentuje się również UKU-BUS i Poradnia Ukulelowa. Jaki pomysł za nimi stoi?
PK: UKU-BUS to nasze najmłodsze dziecko, które swoją premierę miało w zeszłym roku. Poza tą oczywistą rolą promowania i informowania o festiwalu w ramach objazdu po mieście, jest także – tak po wielkopolsku, w pragmatycznym stylu (śmiech) – platformą wielofunkcyjną.
Górny pokład to nasza mobilna scena, z której będą odbywały się występy w formule open-mic, dającej możliwość debiutu przed festiwalową publicznością.
Tymczasem dolna część platformy będzie właśnie naszą Poradnią Ukulelową, czyli miejscem, w którym nasi instruktorzy przez cały festiwal będą służyć pomocą w każdym ukulelowym aspekcie – nastroją instrument, odpowiedzą na pytania i nauczą podstaw gry.
SG: Podczas naszej poprzedniej rozmowy stwierdziłeś, że „Poznań jest nieformalną stolicą ukulele w Polsce”. Liczba uczestników imprezy rośnie z edycji na edycję, dlatego aż trudno mi sobie wyobrazić, jak śmiałe plany możecie mieć na kolejne. Co planujecie w przyszłości? Jak będziecie chcieli rozwijać imprezę?
PK: Dzięki Miastu Poznań oraz Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Wielkopolskiego po raz pierwszy w swojej historii festiwal ma zagwarantowane podstawowe finansowanie na najbliższe trzy lata, dlatego myślimy już nie tylko o kolejnej edycji, ale także o jubileuszu 10-lecia imprezy, który odbędzie się w 2026 roku. Mogę też zdradzić, że z wielką chęcią wystąpienia zgłosiła się do nas słynna Hawajka – Taimane Gardner. To jedno z największych nazwisk w ukulelowym panteonie. Jej koncert już za rok! Jak widać, Cały Poznań Ukulele nie zwalnia – idziemy wyłącznie do przodu, z uśmiechem i muzyką!
Cały Poznań Ukulele – koncerty, warsztaty, wspólne śpiewanie i granie na największym w Europie darmowym festiwalu poświęconym ukulele, czyli najradośniejszemu ze wszystkich instrumentów. Kojarzy się z Hawajami, słońcem, oceanem, wolnością i radością, wzbudza uśmiech na twarzy każdej osoby, która po niego sięgnie lub go usłyszy. Festiwal Cały Poznań Ukulele wpisał się już na stałe w kalendarz poznańskich, ale także europejskich imprez, dlatego lepiej go nie przegapić, zwłaszcza, że wszystkie atrakcje są całkowicie bezpłatne! Szczegóły dotyczące imprezy znajdziecie na calypoznanukulele.pl.