fot. z archiwum Fundacji Barak Kultury

Jesteśmy, żyjemy

Różnorodność istnieje. Wszędzie można dostrzec bogactwo rozmaitych form istnienia. Doceniamy to bogactwo. Napawamy się rozmaitością barw, kształtów, dźwięków. Uznajemy, że zanik tej różnorodności jest zagrożeniem dla świata, dla naszej egzystencji. To nie same emocje, żal i żałoba po znikających gatunkach. To realne zagrożenie.

Paradoksalnie, chociaż społeczeństwo to przestrzeń nie mniejszej różnorodności, wciąż mało troski, by ją pielęgnować, mało ochoty, by się nią cieszyć. Wyraża się ona na inne sposoby, nie mniej jednak jest ważna. Dzięki temu, że jesteśmy inni, że różnimy się od siebie – jako jednostki i grupy – możemy zmieniać świat, czynić go lepszym, wyplątywać się z pułapek, w które popadliśmy, zamykając się w uproszczonych i redukujących złożoność schematach.

Różnorodność jest warunkiem koniecznym naszego istnienia.

Istotna różnorodność

Przez długi czas jako społeczeństwo nie chcieliśmy dostrzegać ani tego, że jesteśmy różni, ani tego, jak różnorodność jest istotna. Strach wywoływany uprzedzeniami opartymi na przekonaniach podszytych strachem – błędne koło, z którego trudno się wyrwać.

Opór przed zaakceptowaniem istnienia wielu możliwych form życia to reakcja na naruszenie niewysłowionych najczęściej granic i lęk przed swoistym końcem świata – tego, który znamy i który rozumiemy. Często ta obawa jest wykorzystywana instrumentalnie, by jeszcze głębiej dzielić, a nie jednoczyć, by pogłębiać przerażenie możliwą zagładą, a nie pokazywać szanse nowego świata.

 

fot. Anna Krotofil 

fot. Anna Krotofil

Młodym ludziom, dla których świat jest w trakcie stawania się, najłatwiej przychodzi upomnieć się o uznanie różnorodności. Widzieć w niej szansę, nie zagrożenie, bo sami wciąż poszukują swojego w nim miejsca.

I jakkolwiek starszemu pokoleniu zwyczajowo przypisuje się konserwatyzm, to przecież różnorodność zawsze istniała, nawet jeśli niedostrzegana, marginalizowana. Nieustępliwie domagała się dla siebie miejsca. Jeżeli nie było to w danym momencie możliwe, czekała na odpowiednią chwilę.

Tęczowe Seniorki

Poznańskie Tęczowe Seniorki pokazują to dobitnie. Ta grupa kobiet związana z Fundacją Barak Kultury łamie stereotypy i upomina się o uznanie dla odmienności. Tęcza, której nazwę i barwy przybrała grupa, jest symbolem środowiska LGBTQ+, i seniorki wprost deklarują dlań wsparcie. W tym roku uczestnicząc w Marszu Równości chociażby.

Jednak owa różnorodność, wyrażająca się w kolorach, ma wiele wymiarów, które Tęczowe Seniorki w swoich aktywnościach zaznaczają. Wiek, płeć, pochodzenie – to niektóre płaszczyzny, na których można doświadczać nierówności i nietolerancji. Rezydentki Baraku Kultury je dostrzegają i w ich przestrzeni interweniują. Tęcza do przecież światło rozszczepione – jawny dowód, że wszelka jednorodność jest pozorem, powierzchnią, pod którą tętnią barwy.

 

Tęczowe Seniorki opowiadają się za tolerancją, a sugestywny sposób ich obecności w przestrzeni publicznej nie pozwala nie dostrzec tego komunikatu. Wybrana przez nie forma – kostiumy w sześciu kolorach tęczy – sytuuje ten projekt na przecięciu aktywizmu i sztuki.

 

Różne działania podejmowane przez członkinie grupy – wyszywanie tęczowej flagi w witrynie Baraku Kultury, tworzenie wielkanocnych tęczowych pisanek, uczestniczenie w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy – ten związek umacniają. Sztuka tu jest działaniem, pokazywaniem nowych perspektyw, tworzeniem przestrzeni wspólnej, otwartej na różnorodność. Potwierdzą to na początku sierpnia, kiedy to będą gościły wraz z Piotrem C. Kowalskim na festiwalu Pol’and’Rock.

W swych działaniach Tęczowe Seniorki przekraczają granice, pokazując, że to nie musi być burzeniem czegokolwiek, a jest budowaniem. Jako kobiety są aktywne i sprawcze. Jako seniorki są otwarte na nowe perspektywy, wciąż gotowe do podejmowania kolejnych wyzwań, twórcze. Są wśród niech osoby hetero- i nieheteronormatywne. Same są uosobieniem różnorodności.

Dzisiejsza młodzież i moherowe berety

Ta spontaniczna, z wewnętrznych potrzeb powstała inicjatywa pokazuje, że możliwie jest wspólne działanie młodszego i starszego pokolenia, że można nie ugrzęznąć w pułapce łatwych stereotypów wyrażanych hasłami „ech, ta dzisiejsza młodzież” z jednej, czy „moherowe berety” z drugiej strony. I działać wspólnie dla dobrej sprawy. Dla przyszłości i wszystkich jej mieszkańców.

 

fot. z archiwum Fundacji Barak Kultury

fot. z archiwum Fundacji Barak Kultury

To też niezwykła opowieść o cały czas powstających szansach na nowy świat, nową rzeczywistość, nową wspólnotę. W codziennym zgiełku doniesień o konfliktach, napięciach, tragediach, świat zaczyna się jawić jako miejsce groźne. Krzykliwość mediów starających się zawłaszczyć naszą uwagę coraz bardziej krzykliwymi tytułami, coraz mocniejszymi słowami podsyca niepewność. Rzeczywistość jakby oszalała i nie ma jak się z tej pułapki wydostać.

Tęczowe Seniorki samymi sobą opowiadają, że tak nie jest. Że medialny spektakl to nie jest realny świat. On dzieje się każdego dnia i każdy jest w nim ważny. Z tym, co robi i czego nie robi. Kim jest i kim nie jest. Że każdy może zacząć tworzyć coś lepszego. Zacząć już teraz.

Od samego początku działania Tęczowe Seniorki przyciągały uwagę. O to zresztą chodziło – by różnorodność nie była hasłem, ale by stała się widzialna, wprost oznajmiając: tu, pośród innych, współtworzymy to społeczeństwo, tę kulturę.

Jesteśmy, żyjemy!

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
0
Świetne
Świetne
4
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
2