30. La Strada w Kaliszu
Opublikowano:
17 sierpnia 2023
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
„Be living in la la land”, oznacza „bujać w obłokach”. Tegoroczna La Strada w Kaliszu była czymś w rodzaju lewitowania. Unoszenia się nad codziennością.
Wszystko dzięki kolorom, dźwiękom oraz obrazom, jakie odczuwać mogliśmy przez trzy dni, pomiędzy 9 a 11 czerwca bieżącego roku.
Było jak w musicalu
Nie tylko zobaczyliśmy, ale poczuliśmy wszystkimi zmysłami spektakle dla dzieci i dorosłych, małe formy artystyczne i monumentalne widowiska, spektakle z muzyką na żywo, nietuzinkowe koncerty, recitale, parady, happeningi, wystawy, warsztaty artystyczne, pokazy taneczne i akrobatyczne.
La fete
W tym roku Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu zorganizowało Międzynarodowy Festiwal Artystycznych Działań Ulicznych La Strada po raz trzydziesty. Przed trzydniową zabawą na ulicach Kalisza, trwał kilkudniowy prolog.
![fot. materiały organizatora](https://kulturaupodstaw.pl/wp-content/uploads/2023/08/Materialy-organizatora-9-400x600.jpg)
fot. materiały organizatora
„Tegoroczna La Strada zyskała uznanie wśród publiczności. Ludzie pokazali to swoją obecnością. Przyszło wiele osób i zewsząd słyszymy dużo komplementów, że to co zaproponowaliśmy w programie podobało się” – podsumował Dariusz Grodziński, dyrektor CKiS w Kaliszu.
W tym roku dyrektorką artystyczną festiwalu była Katarzyna Guzowska-Lelental:
„Spektakle, które odbyły się podczas tegorocznej La Strady pod względem scenografii, logistyki były bardzo wymagające, co docenili zarówno widzowie jak i sami artyści. Przyciągnęliśmy widzów z Kalisza i spoza niego.” – mówiła.
Menu imprezy
Preludium pierwszego wieczoru była wędrówka roztańczonego i rozśpiewanego tłumu przez Park Miejski w rytmie bałkańskich rytmów. To BUM BUM ORKeSTAR – polski zespół muzyczny założony w 2014 roku poprowadził lastradowiczów w muzycznym melanżu kultur: bałkańskiej, klezmerskiej oraz polskiej.
Zdaje się oczywiste, że wpływy tych trzech muzycznych światów sprawiły, że publika nie opierała się przed pląsaniem w rytm trąbek, akordeonu i bębnów.
W dalszej części inauguracyjnego wieczoru, wystąpił Teatr na Walizkach ze spektaklem komediowym L’Estrada, którego tytuł nawiązywał do klasyki światowego kina filmu Federico Felliniego. “La Strada” była symbolicznym ukłonem w kierunku wielkiego reżysera, którego twórczość korzeniami sięgała cyrku i teatru ulicznego. Pokaz teamu z Wrocławia, co warto odnotować – drugi w historii La Strady, był także bezpośrednim, jak i alegorycznym odniesieniem do tytułowej estrady, czyli ulicy.
Kolejną teatralną grupą w pierwszy festiwalowy wieczór był Teatr Ewolucji Cienia, który przedstawił publiczności sztukę pt. „Dobrze, lepiej, katastrofa”. Był to spektakl komediowy osadzony w Polsce lat siedemdziesiątych XX wieku, obnażający absurdy dekady Gierka. Artyści rozbawili publiczność, ale też skłonili do zastanowienia się nad kwestią, czy dobra materialne są w stanie przesłonić potrzebę wolności. Teatr Ewolucji Cienia wystąpił na La Stradzie już po raz czwarty.
Z kolei po raz ósmy w Kaliszu gościliśmy zespół Teatru Klinika Lalek, w tym roku z przedstawieniem „Cyrk Tarabumba”. Cyrk bez przemocy – to lalkowe widowisko w którym w rolach zwierząt występują lalki, wielkie “nadmarionety” (marionety zwierząt w ich naturalnych wielkościach), a w rolach artystów cyrkowych aktorzy.
„Cyrk Tarabumba” to niecodzienna forma teatralnego widowiska cyrkowego, gdzie nawiązano do pięknej tradycji sztuki cyrkowej, jednakże z poszanowaniem zwierząt.
W piątkowy wieczór zabrakło natomiast jednego z bardziej wypatrywanych wykonawców. Na występy nad Prosną nie dotarł bowiem Lwowski Teatr Woskresinnia z Ukrainy. Wszystko przez wypadek samochodowy, któremu uległ. Sztuka „Ukraina. Testament Szewczenko.”, miała być opowieścią o dramatycznych doświadczeniach i sytuacji permanentnego upominania się narodu ukraińskiego o niezależność państwową, jakże aktualną dziś, w dobie dramatycznych wydarzeń wojennych za naszą wschodnią granicą.
Dzień drugi
Drugi dzień artystycznych popisów otworzyło Pomaturalne Studium Animatorów Kultury w Kaliszu. Jego „Co w pieleszach piszczy” było bajką z pozostawionym otwartym pytaniem: kim jestem? W tej pogodnej opowieści w reżyserii Małgorzaty Kałędkiewicz – o przyjaźni i radzeniu sobie z przeciwnościami losu – w roli głównej wystąpiły… poduszki. PSAK w Kaliszu gościło na La Stradzie już po raz dwunasty.
OtoTo Teatr z obrazem „Offline” zobrazował natomiast historię cyberchłopca, który biegle porusza się w świecie technologii. W tej plenerowej komedii familijnej chodziło o to, aby sprowokować do zastanowienia się nad tym, czy dzisiejsze pokolenie wychowane na smartfonach, poradzi sobie w sytuacji przymusowego odstawienia tego medium. Czy cyberdziecko poradzi sobie na oldschoolowym placu zabaw?
Po Teatrze OtoTo, zobaczyliśmy spektakl familijny pt. „Kłopoty Kacperka Góreckiego Skrzata”, w wykonaniu Teatru Gry i ludzie. Spektakl zrealizowany został na podstawie baśni Zofii Kossak i opowiadał o świecie domowych stworków, chochlików i duszków – świecie dla zwykłego śmiertelnika niewidzialnym, ale w sposób istotny oddziałującym na rzeczywistość. Były więc eteryczne istoty i pewne bardzo ważne memento na koniec: jeśli ma się przyjaciół, z każdej opresji można wyjść cało.
10 czerwca odbył się także wyjątkowy koncert zespołu Dikanda. Była to emocjonalna podróż po etnicznych brzmieniach, żywiołowe spotkanie pełne energii, charyzmy i prawdziwych uczuć.
„Blackout” Teatru Fuzja, to była z kolei opowieść o świecie wyrosłym na gruzach cywilizacji pozbawionej energii elektrycznej. Start widowiska w formie cyberpunkowej parady osadzonej w realiach rozpędzonej technokratycznej super korporacji niedalekiej przyszłości nadał tempa imprezie. Ta pełna elektronicznych brzmień, akrobatyki i pędu muzyczno – teatralna opowieść, z bogatą oprawą scenograficzną oraz ekspresyjną grą aktorów, wywarła wielkie wrażenie na ulicy.
Niedziela
Z niedzielnego setu wydarzeń La Strady, warto przypomnieć przedstawienie Teatru Rozrywki Trójkąt pt. „Strachy na lachy”. Były to przeróżne tradycyjne wątki z folkloru i legend polskich, dowcipnie opowiedziane i wplecione w zabawną fabułę, w której wędrowni kuglarze starają się ocalić swoją skórę, opowiadając zgromadzonej widowni przerażające historie. W spektaklu oprócz kostiumów w średniowiecznej stylistyce wykorzystano formy lalkowe i duże formy animowane. Postawiono także na interakcję z widownią.
Najwyższe standardy lalkowe reprezentował Krakowski Teatr Uliczny Scena Kalejdoskop. Sztukę pt. „Kamienny” publiczność zapamiętała jako wyjątkowo klasyczną w formie z retro klimatem. To spektakl którego narracja o romantycznym bohaterze jest osadzona w pejzażu popularnych bieszczadzkich legend i zapomnianych już bajań. „Kamienny” został przygotowany z dużą dbałością o warstwę edukacyjną i wychowawczą. Jest to pierwsze widowisko Sceny Kalejdoskop przygotowane z tak dużym rozmachem. Na scenie pojawiło się aż trzynaście postaci, każda w innym, niezwykle efektownym kostiumie. Widzowie mieli okazje podziwiać aż jedenaście olśniewających masek teatralnych, przygotowanych i wykonanych zgodnie z najwyższymi światowymi standardami.
Najmniejszy ptak świata, dał nazwę dla propozycji Teatru Nikoli. „Koliber” to sztuka o wielkim morale, przypowieść o tym, że ci, których świat nie zauważa, mogą wzbić się wysoko ponad przeciętność. Znakomite przesłanie.
Spektakl finałowy w wykonaniu V.O.S.A. Theatre & BLACKOUT PARADOX z Czech, trwał 45 minut i według publiczności skończył się zbyt szybko. Był to pokaz odrodzonych rekwizytów teatralnych, przywołujących wspomnienia z minionych czasów. Spektakl toczył się przy akompaniamencie muzyki na żywo, w towarzystwie gigantycznych marionetek, obiektów kinetycznych, roweru akrobatycznego, kilometrów światłowodów i żywego ognia.
„Duże lalki, akrobatyczne obiekty, teatr uliczny, muzyka na żywo są dla nas istotną częścią dialogu między performerem a widzem, ten dialog jest naszą odwieczną mantrą na naszej wędrówce po świecie sztuki.” – komentował w kulisach jeden z twórców tego teatru.
Land rozrywki
Kalisz znów stał się wielką sceną dla teatru ulicznego. Nie zabrakło osobistego przekazu twórców i mocnych spektakli, które odnosiły się do bieżących wydarzeń. Wystawiono spektakle nawiązujące do apokaliptycznych, orwellowskich realiów, ale również przedstawienia skierowane dla dzieci i młodzieży.
Ostatecznie zatriumfowała zabawa, jak w dobrym musicalu z komedią i dramatem.