Lalce w oczy spójrz
Opublikowano:
25 sierpnia 2023
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
„Teatr lalek czy obiektu, z jego specyficznym podejściem do przedstawiania świata poprzez nieożywione przedmioty, otwiera nieskończone i wyjątkowe możliwości, stwarzając bogate pole dla wyobraźni, które zdolne jest urzec każdego widza, niezależnie od wieku. Niestety, często ten rodzaj sztuki jest zdecydowanie i niepotrzebnie ograniczany do spektakli dla młodszej widowni, przez co traci okazję, by pokazać swoją pełną głębokość i różnorodność” – mówi Aleksandra Jakubczak, stypendystka Marszałka Województwa Wielkopolskiego w dziedzinie kultury.
Sebastian Gabryel: Pamiętasz swoją pierwszą lalkę?
Aleksandra Jakubczak*: W moim dziecięcym życiu znacznie więcej było pluszaków niż lalek, a pierwszą lalką, jaką pamiętam i która była dla mnie ważna, była Barbie. Teraz jednak zastanawiam się, czy to nie jest przypadkiem efekt wymazania pamięci przez marketing wokół tego nowego filmu…
SG: Przyznam ci, że kiedy byłem mały, to trochę bałem się lalek – bo bez względu na to, z której strony patrzyłem im w oczy, to zawsze wydawało mi się, że na mnie patrzą (śmiech). Ale może patrzyłem im w nie zbyt powierzchownie… A co Ty widzisz w lalkach? Co takiego w nich jest, że tak cię zaczarowały?
AJ: Lalki, ze swoim czasem upiornym, dziwacznym, niepokojącym i cringe’owym charakterem, są dla mnie fascynujące – to cechy, które bardzo mnie interesują. Ponadto przyciąga mnie ontologia zorientowana obiektowo, czyli spekulatywne teorie i perspektywy myślenia o świecie z pozycji obiektów nieożywionych – w tym kontekście teatralne lalki i ich funkcjonowanie w kilku rzeczywistościach na raz wydają mi się niezwykle ciekawym tematem, zarówno pod względem ich materialności, jak i tego, jak ludzie je tworzą i co z nimi robią.
SG: Dzięki przyznanemu stypendium zamierzasz stworzyć scenariusz i zebrać materiały wideo do krótkometrażowego filmu dokumentalnego. Co chciałabyś o nim powiedzieć?
AJ: Cieszę się na połączenie mediów teatru i filmu, ponieważ film dokumentalny daje w moim odczuciu ogromną wolność w łączeniu form i eksperymentowaniu, co mnie bardzo ciekawi. Inspiracją był dla mnie także spektakl w poznańskim Teatrze Animacji oraz „Kalejdoskop 3” Krzysztofa Bagińskiego. Myślenie o lalce jako o choreograficznym obiekcie było bardzo otwierające.
SG: Z wspomnianym przez ciebie Teatrem Animacji jesteś związana od lat. Co twoim zdaniem jest największą siłą tego miejsca? I co wyróżnia go na tle innych teatrów animacji w Polsce?
AJ: Choć nie jestem związana z Teatrem Animacji na tyle długo, żeby móc wyrokować o jego ogólnych mocnych i słabych stronach, które mogą się ujawniać na różnych poziomach działalności teatralnej, to muszę podkreślić, że pracownie tworzące lalki były moim absolutnym odkryciem i źródłem inspiracji.
Pasja ludzi takich jak Grzegorz Fijałkowski, Damian Kubasiewicz, Mariusz Szajbe, ich wnikliwe podejście do tworzenia lalek, rozumienie rzemiosła, umiejętność przekształcania martwego materiału w żywe postaci, wszystko to było dla mnie wyjątkowe i odsłoniło przed moimi oczami nowy świat artystycznej ekspresji.
Jest to jednak tylko część tego, co tworzy siłę tego miejsca, gdzie pracują naprawdę świetni fachowcy. Teatr to gra zespołowa, gdzie każda osoba, od dyrektora po sprzątacza, współtworzy teatr, i wszystkim należy się szacunek oraz docenienie.
SG: Zrealizowałaś już wiele projektów – choćby spektakl „Podróż nie z tej ziemi” czy performatywną instalację „Dziewczyny opisują świat”. Co sprawia, że podczas tworzenia i prezentowania danego projektu myślisz sobie: „Kurczę, to jest to!”? Innymi słowy, kiedy czujesz, że twoje artystyczne działania mają moc?
AJ: Wtedy, gdy podążam za swoim wewnętrznym głosem, słuchając intuicji i własnej wizji, a nie za oczekiwaniami innych, które mogą być niekiedy sprzeczne z moimi prawdziwymi pragnieniami i wartościami. Nawet jeśli się potknę czy popełnię błąd, jestem w stanie szybko wstać i wyciągnąć wnioski.
Dzieje się tak dlatego, że znam źródło i cel swoich działań, wiem, co mnie naprawdę motywuje, a moja ścieżka jest zgodna z moim prawdziwym „ja”.
Gdy zaś koncentrowałam się na oczekiwaniach innych, próbując dostosować się do cudzych wyobrażeń o tym, kim powinnam być i co powinnam robić, kończyło się to wstydem i poczuciem nieautentyczności, jak np. w przypadku mojej pracy w Teatrze Polskim w Poznaniu. Ta nauczka była bolesna, ale równocześnie pouczająca, i teraz jednak wiem, że mogę postępować inaczej, bardziej zgodnie z sobą, co daje mi większą pewność siebie i satysfakcję z tego, co robię.
SG: Czesław Sieńko, polski aktor lalkarz i reżyser teatralny, powiedział kiedyś, że to, co wyróżnia teatr lalek, to fakt, że tylko w takim teatrze „król może być berłem, a minister rulonem arkuszy papierów”. Podkreślał, że „lalki muszą być syntezą wielu elementów, bo w ten sposób można uruchomić wyobraźnię i skojarzenia u dziecka”. A jak ty na to patrzysz?
AJ: Teatr lalek czy obiektu, z jego specyficznym podejściem do przedstawiania świata poprzez nieożywione przedmioty, otwiera nieskończone i wyjątkowe możliwości, stwarzając bogate pole dla wyobraźni, które zdolne jest urzec każdego widza, niezależnie od wieku.
To miejsce, gdzie granice rzeczywistości są rozmyte, a umysł może oddać się fantazji i interpretacji.
Niestety, często ten rodzaj sztuki jest zdecydowanie i niepotrzebnie ograniczany do spektakli dla młodszej widowni, przez co traci okazję, by pokazać swoją pełną głębokość i różnorodność. Takie stereotypowe myślenie nie tylko umniejsza wartość teatru lalek, ale także pozbawia dorosłych widzów możliwości przeżycia niecodziennych, fascynujących doświadczeń, które teatr ten może zaoferować.
SG: Kiedy możemy spodziewać się premiery twojego dokumentu? I gdzie będzie można go obejrzeć?
AJ: Nauczyłam się, jak długi jest proces powstawania filmu i jestem na początku tej drogi, otwarta na to, co przyniesie proces, a możliwość premiery widzę zarówno w obiegu filmowym, jak i galeryjnym.
*Aleksandra Jakubczak – reżyserka teatralna, stypendystka Marszałka Województwa Wielkopolskiego w dziedzinie kultury. Absolwentka wiedzy o teatrze oraz Studium Przekładu Literackiego. Na swoim koncie ma współpracę między innymi z Teatrem Animacji w Poznaniu, Lubuskim Teatrem w Zielonej Górze, warszawskim Teatrem Na Woli oraz Teatrem Polskim w Bydgoszczy. Swój warsztat szkoliła między innymi w ramach asystentury u Romeo Castellucciego podczas Festiwalu Malta w Poznaniu oraz u Jana Lauwersa podczas Biennale Teatru w Wenecji.