Leszno tysiąca i jednej nocy
Opublikowano:
26 marca 2021
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
Jakimi kryteriami kierujecie się podczas wyboru hotelu? Bierzecie pod uwagę entuzjastyczne komentarze i pieczołowicie przeglądacie galerię na stronie internetowej? Warto pamiętać, że nasi przodkowie nie mieli możliwości korzystania ze stron www.
A gdyby tak, z pomocą nieograniczonej wyobraźni, można spędzić noc w którymś z dawnych hoteli? Zapraszam do Leszna i zaznaczam, że nie pobieramy opłaty klimatycznej!
Hotel Polski
Gmach Hotelu Polskiego wybudowany został na działce zwanej Wolnością albo Swobodą, co oznaczało wolność od ciężarów na rzecz miasta. Wcześniej w tym miejscu znajdował się kościół otoczony cmentarzem. Odnajdowane podczas prowadzonych w 1905 i 1994 roku prac ludzkie kości to potwierdzają.
Trudniej natomiast podać datę rozpoczęcia działalności obiektu. W ubogiej literaturze dotyczącej hotelarstwa leszczyńskiego pojawiają się różne daty. Można w niej trafić na informację o wpisie nazwy „Hotel de Pologne” w księdze wieczystej w 1824 r.
Obiekt często zmieniał właściciela. Przez pewien czas byli nimi Nitschowie, kolejno: Roman, Kurt i Olga.
W tym czasie nosił on nazwę „Hotel Nitsche”, a na zlecenie Olgi, ceniony w mieście Franciszek Feuer zaprojektował w 1905 r. przy hotelu salę widowiskową. Następnym posiadaczem został Emil Kielich. Nazwa nie uległa zmianie.
W polskim już Lesznie, w roku 1921 hotel zakupił powracający z Niemiec Stanisław Zajcher. Następnym właścicielem została jego córka Wanda Zajcher, której uroczystość weselna z Władysławem Nowakiem odbyła się w hotelowej sali.
W latach trzydziestych hotel był centrum życia towarzyskiego Leszna.
Zwiększyła się liczba pokoi. W piwnicy uruchomiono kręglarnie. Sala hotelowa była widownią wielu zebrań, obchodów jubileuszowych i przyjęć znamienitych gości. Organizowano wieczory humoru i śmiechu, przedstawienia baletowe i teatralne.
W lutym 1933 r. odbył się koncert kompozytorski Feliksa Nowowiejskiego z udziałem orkiestry stacjonującego w Lesznie 55 Pułku Piechoty.
Z kolei w 1936 r. – w myśl zasady:
„Aby Nowy Rok przyniósł pieniądze, zdrowie i spokój, trzeba rozpocząć go z hukiem”,
w hotelu bawiono się na największej imprezie sylwestrowej (jak podaje dawna prasa).
Hotel reklamował się centralnym ogrzewaniem, garażami, których istnienie potwierdza informator Hotelów i Pensjonatów 1939/1940 oraz połączeniem omnibusowym z dworcem kolejowym. W podwórzu obok garaży był także chlew, a urządzane świniobicia stanowiły atrakcję.
Specjalnością kuchni były flaki i nogi wieprzowe.
Podczas okupacji hotel przyjął nazwę „Riechshof” i prowadzony był przez kelnera z hotelu „Foest”. Po zakończeniu wojny spora część majątku hotelowego została rozkradziona, a salę widowiskową przejęła Miejska Rada Narodowa. Nadal jednak odbywały się różne wydarzenia, z których zachowało się wiele afiszów reklamowych.
W części dawnego hotelu mieści się dziś Miejski Ośrodek Kultury, a w pozostałej Miejska Biblioteka Publiczna.
Kino
Hotel Polski posiadał jeszcze jedną atrakcję, którą było urządzenie w 1928 r. teatru świetlnego/kinematografu.
Kino otrzymało nazwę „Kryształ”, później zmienioną na „Imperial”.
Nie była to jedyna w mieście sala widowiskowa przystosowana do wyświetlania filmów. Posiadał ją także „Hotel Foest” (później Centralny). Hotelowe „Kino Palace” po przebudowie w latach 50-tych ubiegłego wieku stało się pamiętanym przez wielu mieszkańców do dziś „Kinem Panorama”.
Hotel Conrad i 40% zadowolonych klientów
Na parceli znajdującej się w rejonie obecnych ulic: Leszczyńskich, Szkolnej i Świętokrzyskiej przez wiele dekad funkcjonowała destylarnia. Niestety nie udało mi się zdobyć informacji o zachowanych sekretnych recepturach stosowanych przy produkcji.
Tymczasem skutki procesu zmian technologicznych, gospodarczych, społecznych i kulturalnych – powszechnie znane jako rewolucja przemysłowa, docierały do najróżniejszych zakątków Europy. Wynalazczość była w cenie.
Na początku roku 1865 rozprawę doktorską „O połączeniu alkoholu z wodą” obronił Dymitr Mendelejew. A w dawnym grodzie leszczyńskich także nie brakowało przedsiębiorczych osób.
Jedną z nich był choćby E. Schneider współwłaściciel młyna żytniego i przez pewien czas właściciel interesującego nas obiektu.
Wracając do dziejów hotelu, nazwa „Conrad” pochodziła od nazwiska posiadaczy. Jednym z nich był Conrad Edward Gustaw Günter, który miał zakupić obiekt od pomysłowego Schneidera. Edward Conrad w 1928 r. zdobył dyplom z zakresu filozofii. Obok dyplomu zachował się także inny interesujący dokument z roku 1932, w którym Miejski Urząd Techniczny wycenia wartość nieruchomości Edwarda i Elżbiety Conradów na 39 500 zł.
W czasie okupacji obiekt nadal pozostawał w rękach potomków rodziny, którzy nawet podejmowali próby przebudowy. Po wojnie krótko restaurację tutaj prowadził Antoni Dybiona, pracujący w Hotelu Conrad już w międzywojniu. Obecnie parter spełnia funkcje handlowe, natomiast piętra zaadaptowano na cele mieszkaniowe.
„Hałaśliwe” Zacisze
Przy obecnej ulicy Słowiańskiej 50 wznosi się budynek, w którym mieścił się Hotel Dworcowy. W ostatnich latach działalności funkcjonował on pod nazwą „Hotel Zacisze”. Nazwa brzmi jak dobry żart, biorąc pod uwagę relacje o tym miejscu.
Dobijanie się alkoholem „klasy B” było tu codziennym obrazkiem.
Od wielu lat można w budynku ponownie dobić, ale targu. Działa tutaj oddział jednego z banków.
Hotel Bristol
W Głosie Leszczyńskim nr 9 z dnia 12 stycznia 1928 r. na stronie czwartej znajduje się następująca informacja:
„Baczność! Baczność! Hotel Bristol w Lesznie, Dworcowa 12. Szan. Obywatelom miasta i okolicy podaję do łaskawej wiadomości, iż z dniem 15 stycznia br., objąłem nowe kierownictwo Hotelu Bristol. Wydaję śniadania, objady i kolację. Bufet obficie zaopatrzony w doborowe napoje i zakąski. Obsługa skora i rzetelna. Staraniem moim będzie Szan. Gości, pod każdym względem zadowolić Proszę o łask. Poparcie, kreślę z poważaniem J. Walczak.”
Z kolei w numerze 1-2 z 1995 r. Przyjaciela Ludu czytamy, że Hotel Bristol przed wybuchem II wojny światowej znajdował się przy ulicy Józefa Piłsudskiego 50 (wcześniej Dworcowa, a obecna Słowiańska), czyli w miejscu, gdzie działał Hotel Dworcowy.
Prawdopodobnie było jednak inaczej. Informator hotelowy 1939/1940 potwierdza działalność w mieście Bristolu, nie podaje jednak danych adresowych.
Na pocztówce z drugiej połowy ubiegłego wieku widzimy Hotel Leszko, zapewne pod adresem Słowiańska 14. Znajdująca się w sąsiedztwie kamienica nr 12, jest najwęższa na całej ulicy i stanowi relikt pierwotnej zabudowy.
Natomiast wszelkie wydawnictwa Polskiego Przedsiębiorstwa Wydawnictw Kartograficznych, czy Krajowej Agencji Wydawniczej z lat 70-tych i 80-tych minionego stulecia, umiejscawiają przy Słowiańskiej 11 – naprzeciwko numeru dwunastego Hotel Leszno.
Mało tego, na dzisiejszej ulicy Słowiańskiej na żadnym z budynków nie widnieje tabliczka z numerem 14. Kiedy myślę o Hotelu Bristol w Lesznie i jego gościach, zawsze przychodzi mi do głowy fragment utworu Lady Pank:
„Ja wierzę, oni tańczą wciąż, oni żyją swoim życiem […] Nie przerywajcie tego […] Pozwólcie im śnić!”
Hotel, który nigdy nie powstał
Kiedy bada się dzieje miejskiego hotelarstwa, odnosi się dobitne wrażenie, że tamtego Leszna już nie ma. Obiekty najczęściej zmieniły swoje przeznaczenie lub zniknęły z krajobrazu miasta, jak choćby Hotel Otto Damsa (Bazar) znajdujący się u zbiegu ulicy Skarbowej i Krasińskiego.
Jednak największą zagadkę stanowiło dla mnie wydarzenie z lat 70-tych ubiegłego wieku dotyczące postawienia w Lesznie nowoczesnego obiektu hotelowego sieci OST Gromada. W Archiwum Państwowym w Lesznie zachowała się dokumentacja zawierająca wiele informacji, jak choćby planowane wyposażenie obiektu.
W budynku miało być biuro podróży, fryzjer, Pewex, sklep cukierniczy, garmażeryjny, pralnia, sklep z pamiątkami, prasą i wyrobami tytoniowymi oraz barek z gastronomią.
Obiekt zamierzano wybudować na działce przy dzisiejszej ulicy Cypriana Kamila Norwida. Ostatecznie zadania nie zrealizowano. W Archiwum nie odnalazłem dokumentacji informującej dlaczego. Korespondencja z Centralą Gromada także nie przyniosła rozwiązania.
Wreszcie udało mi się dotrzeć do świadków tamtych wydarzeń. Okazało się, że dokumentacja za długo znajdowała się w szufladzie. Spóźniono się ze złożeniem projektu do realizacji, co wywołało problemy. Jedna z osób z tego powodu przez pewien czas nie pojawiała się w pracy. Zgodnie z prośbą rozmówców powstrzymuję się od podawania nazwisk.
Noclegi letniskowe
Rozkwit turystyki letniskowej w okolicy Leszna nastąpił w okresie międzywojennym. W latach 1926-1927 powstały pierwsze domy zajezdne z pokojami dla letników nad Jeziorem Łoniewskim.
A jeszcze wcześniej, szanowany w Lesznie dr Bronisław Świderski, zbudował przy innej części jeziora prywatny ośrodek letniskowo-leczniczy.
Początek lat dwudziestych to także pierwsze domki letniskowe kryte strzechą nad Jeziorem Dominickim. Następnie pojawiły się domki murowane z wapiennej cegły z przeznaczeniem na wynajem w czasie sezonu. Ciekawostką jest, że od tych przypominających pudełka domków pochodzi powszechnie znana nazwa „Pudełkowo”.
Jezioro Łoniewskie i Dominickie do dziś stanowią jedne z ulubionych miejsc wypoczynku dla mieszkańców Leszna. Zapraszamy!