fot. pocztówka ze zbiorów Muzeum Zamek Górków w Szamotułach

Pocztówka z Szamotuł

Pewnie niejeden z nas porządkując szuflady swoich rodziców, czy dziadków znajduje w nich kartki pocztowe - z życzeniami świątecznymi, bądź imieninowymi, czy też z pozdrowieniami z wakacji lub podróży.

Dla współczesnych, którzy kartki zamienili na SMS-y, niewyobrażalne jest, że ten niewielki kartonik był dawniej synonimem postępu, przedmiotem wielkiej miłości oraz dał początek dyscyplinie sportowej.

 

Tak właśnie – bowiem na przełomie XIX i XX wieku zbieranie kart pocztowych nazywano „sportem kartkowym”.

I choć wielu uważało to za śmieszne, jednak decyzja cesarza Franciszka Józefa, by w 1898 roku każdy mieszkaniec Austrii mógł wysłać do Najjaśniejszego Pana kartkę z widokiem rodzinnej miejscowości – na co ochoczo odpowiedzieli poddani i dzięki czemu Cesarskie Muzeum jednorazowo otrzymało 10 mln kartek – zamknęła skutecznie usta prześmiewcom. A i wielkie wystawy kart pocztowych z końca lat 90. XIX wieku organizowane w Berlinie, Nicei, Warszawie czy w Krakowie podnosiły prestiż tej nowinki.

XIX-wieczny SMS

Czas narodzin pocztówki – wiek XIX był niezwykle dynamicznym okresem – powstawały nowe gałęzie przemysłu i wielkie ośrodki miejskie, pojawiły się środki transportu publicznego i wreszcie zaszły zmiany w strukturze społecznej. Co więcej dokonały się też przemiany obyczajowe – powstały nowe grupy zawodowe, liczne stowarzyszenia, obchodziło się nowe święta i jubileusze.

 

fot. ze zbiorów Muzeum Zamek Górków w Szamotułach

fot. ze zbiorów Muzeum Zamek Górków w Szamotułach

Dalekie podróże stały się dostępne dla coraz większych rzesz społeczeństwa.

Ludzie nie tylko podróżowali, aby zwiedzać, ale i migrowali szukając nowych lepszych możliwości. W tej sytuacji potrzebna była nowa zwięzła forma przekazu, dostępna nawet dla tych, którzy potrafili czytać i pisać w ograniczonym zakresie.

Kto był pierwszy

O palmę pierwszeństwa w wyprodukowaniu kartki pocztowej spierają się dziś Niemcy, Austriacy, Francuzi i Serbowie, przywołując historie wprowadzania do obiegu tzw. karty korespondencyjnej, gdzie z jednej strony wyznaczono miejsce na krótką wiadomość, a z drugiej na adres.

 

Niewątpliwie pierwsze kartki wysyłano już w 1869 roku, a w czasie wojny prusko-francuskiej żołnierze korzystali z tzw. Feldpostkarte – kartek pocztowych przesyłanych do rodzin z krótką informacją – w zaledwie pięć miesięcy wysłano ich ponad 10 mln.

Historia pocztówki związana jest nierozerwalnie z historią poczty. W 1840 r wprowadzono opłatę pocztową i znaczek, powstał Światowy Związek Poczt. Fundamentem działania poczty stały się – punktualność, szybkość, częstotliwość i niski koszt oferowanych usług wraz z zapewnieniem bezpieczeństwa przesyłek. Poczta stała się instytucją nowoczesną i symbolem cywilizacyjnego postępu.

 

fot. ze zbiorów Muzeum Zamek Górków w Szamotułach

fot. ze zbiorów Muzeum Zamek Górków w Szamotułach

Jej sprawność przejawiała się i w tym, że dwukrotne doręczanie przesyłek w ciągu dnia było normą nawet na zapadłej prowincji.

W dużych ośrodkach listonosz pojawiał się trzykrotnie w ciągu dnia, zaś w metropoliach ta ilość się podwajała. Sytuacja uległa zmianie dopiero w momencie wybuchu wojny w 1914 roku, ale i wówczas, np. w Berlinie liczba doręczeń wahała się od 3 do 6. Udogodnieniem było i to, że w miejscach szczególnie uczęszczanych (restauracje, sklepy, promenady) pojawiali się sprzedawcy pocztówek, mający przy sobie skrzynkę pocztową (zamocowaną na plecach)

Po prostu pocztówka

Polską nazwę – „pocztówka” wymyślił Henryk Sienkiewicz. W czasie Pierwszej Wystawy Kart Pocztowych w Warszawie, w 1900 roku, ogłoszono konkurs na nazwę kartki korespondencyjnej. Nadesłano wiele propozycji, z których pięć: „pocztówka”, „otwartka”, „liścik”, „listówka” i „pisanka” – poddano pod głosowanie publiczności.

 

Wygrała propozycja Marji z B., bo pod takim pseudonimem pisarz wziął udział w konkursie.

Po oficjalnym uznaniu pocztówki przez Światowy Związek Poczt szybko stała się ona artykułem powszechnego użytku, a umieszczenie na niej ilustracji zapewniło jej wielką popularność. Prezentowane motywy – panoramy miast, słynne kurorty, zamki i rezydencje oraz korzystna opłata pocztowa, częste doręczanie poczty, jak i zmiana technik produkcji sprzyjały upowszechnianiu kartki.

 

fot. ze zbiorów Muzeum Zamek Górków w Szamotułach

fot. ze zbiorów Muzeum Zamek Górków w Szamotułach

Początkowo stronę ilustracyjną wykonywano za pomocą litografii (technika graficzna druku płaskiego, w której rysunek przeznaczony do odbicia ryciny wykonuje się na kamieniu litograficznym) i chromolitografii czyli litografii barwnej.

Pod względem artystycznym są to jedne z najpiękniejszych kart.

Na przełomie XIX i XX wieku litografię zastąpiły częściowo techniki reprodukcyjne, co wszakże nie oznaczało zaniechania produkcji kart wykonywanych za jej pomocą. Zaczęto stosować światłodruk (technika druku płaskiego polegająca na uzyskaniu odbitki z żelatynowej warstwy kopiowej z obrazem naniesionym metodą fotograficzną) – karty drukowane tą techniką były w kolorze czarnym, sepii, rzadziej zielonkawym.

Od 1900 roku wykonywano kartki za pomocą autotypii (proces przygotowania klisz drukarskich umożliwiający reprodukowanie w druku wypukłym ilustracji półtonowych czarno-białych i wielobarwnych), a po 1904 roku zaczęto produkować kartki offsetowe (technika druku płaskiego używana do druku ilustracji polegająca na wykonaniu rysunku sposobem fotomechanicznym lub tłustym tuszem na płycie cynkowej, a następnie przeniesieniu go na cylinder pokryty masą kauczukową).

 

fot. ze zbiorów Muzeum Zamek Górków w Szamotułach

fot. ze zbiorów Muzeum Zamek Górków w Szamotułach

W kartach fotograficznych często retuszowano pewne fragmenty i stosowano fotomontaż.

Cechą charakterystyczną najstarszych kart pocztowych są tzw. „długie linie adresowe” (obowiązywały do października roku 1905).Wierzchnią stronę kartki nazywano „recto”, zaś spodnią „verso”. Strona „recto” przeznaczona była wyłącznie na adres i znaczek opłaty pocztowej. Adres pisano reprezentacyjnie przez całą długość kartki. „Verso”, odkąd weszła w użycie ilustrowana kartka pocztowa, przeznaczono na ilustrację i korespondencję.

 

Po 1905 roku Światowy Związek Poczt znormalizował wygląd obu stron karty wyraźnie zaznaczając miejsce na ilustrację, która zajęła teraz całą stronę i dzieląc stronę „recto” na część adresową i korespondencyjną.

Miliardy pocztówek

Okres rozkwitu pocztówki przypadł na lata 1895 – 1918 i charakteryzował się różnorodnością motywów, najwyższymi nakładami i najlepszym poziomem technicznym i artystycznym. Nieustannie też wzrastał wtedy popyt na kartki pocztowe.

 

fot. ze zbiorów Muzeum Zamek Górków w Szamotułach

fot. ze zbiorów Muzeum Zamek Górków w Szamotułach

W Niemczech w 1901 roku produkowano 88 mln sztuk kart, a 12 lat później już 2 miliardy. W tym samym czasie (1913 roku) w Stanach Zjednoczonych 968 mln, a we Francji 123 mln.

Kartki nie tylko wysyłało się, ale i wymieniało oraz kolekcjonowało. Powstawały kluby zbieraczy, specjalistyczne czasopisma, a w prasie codziennej pełno było ogłoszeń oferujących nowe warianty kart pocztowych.

Na rynku sprzedawano różne rodzaje kart – np. olbrzymie, miniaturowe, panoramiczne, leporello (z harmonijką miniaturowych widoków). Były też w obiegu kartki – zastrzeżone patentem, gdzie powabne panienki oglądane pod światło robiły striptiz. Były i kartki pachnące, ze specjalnymi wycięciami, czy z papierów satynowanych, metalizowanych, imitujących skórę, jedwab czy len.

Handel pocztówkami rozwijał się bardzo dynamicznie. Dochody były ogromne. W Niemczech np. około 1900 roku przy produkcji kart zatrudniano mniej więcej 30 tysięcy osób. W Lipsku (jednym z najpoważniejszych ośrodków) było 25 zakładów produkujących pocztówki i 10 firm produkujących albumy na pocztówki.

 

fot. ze zbiorów Muzeum Zamek Górków w Szamotułach

fot. ze zbiorów Muzeum Zamek Górków w Szamotułach

Zbytem zajmowały się księgarnie i sklepy z artykułami piśmiennymi – niejednokrotnie właściciele tych placówek licząc na zysk, uczestniczyli w kosztach produkcji.

Na ziemiach polskich powszechnym zjawiskiem było tez drukowanie identycznych pocztówek w wersjach niemiecko- i polskojęzycznej. Tak postępował najprężniejszy z poznańskich wydawców Isidor Themal właściciel sklepów papierniczych w Poznaniu przy ulicy Dominikańskiej i Wielkiej. Początkowo bardzo rzadko oznaczał swoje kartki nazwiskiem. Prawdopodobnie posługiwał się początkowo znakiem Tx i numerował kartki.

Na początku nie zawsze umieszczano jednak na kartkach informacje o wydawcy. Ponadto część kart ukazywała się w rozlicznych wersjach, a ten sam temat fotograficzny był wykorzystywany przez wielu wydawców.

 

fot. ze zbiorów Muzeum Zamek Górków w Szamotułach

fot. ze zbiorów Muzeum Zamek Górków w Szamotułach

Dlatego też identyfikacji kart pocztowych można dokonać tylko w ograniczonym zakresie, niejednokrotnie zaś datowanie możliwe jest tylko przy pomocy stempla pocztowego.

Po 1918 roku kartki nadal były wydawane i sprzedawane przez właścicieli sklepów papierniczych. Kartki pocztowe wyprodukowane w okresie międzywojennym, pod względem technicznym, stały na znacznie niższym poziomie aniżeli te sprzed 1918 roku. Złożyły się na to zarówno wysokie koszty druku, jak i rosnące stale ceny papieru. Ponadto zmienił się wygląd pocztówki. Obowiązywać zaczął typ karty z równym marginesem wokół ilustracji.

Moda na pocztówkę

W pierwszych latach mody pocztówkowej bardzo popularne były kartki typu „Pozdrowienie z …” („Gruss aus…”) – na ogół przedstawiano na nich kilka małych widoków połączonych ozdobami z kwiatów lub pnączy roślin.

 

fot. ze zbiorów Muzeum Zamek Górków w Szamotułach

fot. ze zbiorów Muzeum Zamek Górków w Szamotułach

Prezentowane fragmenty miasta miały dla odbiorcy niejednokrotnie znaczenie symboliczne.

Inny był dobór ilustracji na kartkach kierowanych do klienteli polskiej, a jeszcze inny na tych, których nabywcami mieli być Niemcy. Największą popularnością cieszyły się kartki ozdabiane widokami miast i miejscowości – drukowane często w dużych nakładach i dostępne dla odbiorców z różnych sfer społecznych pozwalały nie tylko na szybki przekaz informacji, ale i przybliżały miejsca dalekie i nieznane.

Na pocztówkach prezentowano postęp i zmiany jakie dokonały się w zabudowie i wyglądzie ówczesnego miasta, wreszcie pokazywano to, co ważne, nowe i godne upamiętnienia. Powtarzały się często te same motywy i fragmenty miasta, ale różne było ich opracowanie graficzne i inne przesłanie kierowane do nabywcy lub adresata.

 

Szaleństwo pocztówkowe ustało wraz z zakończeniem I wojny światowej. Zmienił się świat i gusta i choć nadal wysyłało się kartki nie budziły one już tak wielkich emocji.

 

Ponowny wzrost zainteresowania starymi pocztówkami w Polsce obserwuje się od początku lat 90-tych minionego wieku. Kolekcjonują je nie tylko muzea, czy biblioteki, ale również osoby prywatne. Modne stało się też wydawanie albumów z ikonografią miast. Ogromna popularność tego typu wydawnictw świadczy o zapotrzebowaniu i zainteresowaniu odbiorców.

 

fot. ze zbiorów Muzeum Zamek Górków w Szamotułach

fot. ze zbiorów Muzeum Zamek Górków w Szamotułach

Kolekcje pocztówek posiadają wielką wartość dokumentacyjną będąc bezcennym źródłem ikonograficznym. Ponadto pocztówka stwarza doskonałe możliwości dla badań zarówno historycznych, jak i etnologicznych czy socjologicznych.

W zbiorach szamotulskiego muzeum znajduje się niemalże 800 pocztówek z widokami miejscowości powiatu szamotulskiego, najwięcej z nich bo nieco ponad 300 to kartki z samych Szamotuł. Najmniej jest kartek z Ostroroga. Są też i takie, które pochodzą z małych miejscowości, np. Smolnicy, Sękowa czy Dobrogostowa. Muzeum wydało też trzy albumy z pocztówkami – ich nakład błyskawicznie się wyczerpał.

Sto pocztówek z Szamotuł

Kiedy rozpoczynałam swoją pracę w szamotulskim muzeum nie przypuszczałam, że w zaledwie kilka miesięcy po jej podjęciu, otrzymam do opracowania niezwykły zbiór około stu pocztówek z Szamotuł podarowany przez ówczesnego dyrektora muzeum Pana Marka Szczepańskiego. Od tego momentu pocztówki stały się dla mnie niezwykłą przygodą, która trwa do dziś.

 

fot. ze zbiorów Muzeum Zamek Górków w Szamotułach

fot. ze zbiorów Muzeum Zamek Górków w Szamotułach

To dzięki nim inaczej patrzę na swoje miasto, zadzieram głowę do góry, zachwycam się kamienicami i ich niekiedy mocno przykurzoną urodą. Uwielbiam ten moment, gdy do naszych zbiorów trafia kartka i trzeba ja „rozszyfrować”.

Jeszcze bardziej cieszy mnie, gdy pojawia się pocztówka z przedstawieniem, którego wcześniej nie znałam. I zawsze wtedy myślę, że szaleństwo, któremu ulegli nasi przodkowie niemal półtora wieku temu, zupełnie nie dziwi, bo ten mały kartonik potrafi jeszcze dziś dostarczyć wielu niezwykłych emocji.

Artykuł powstał na podstawie m.in.:
„Aksjosemiotyka karty pocztowej”, pod red. Pawła Banasia
Paweł Banaś, Orbis Pictus. „Świat dawnej karty pocztowej”
„Pocztówki opowiadają historię. Miasto Poznań 1896-1918”, pod red. Sophie Kemlein
Małgorzata Baranowska, „Posłaniec uczuć. Prywatna historia pocztówki”

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
1
Świetne
Świetne
1
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
0