fot. Irena Krzeszewska

W poszukiwaniu straconego czasu

„Dziecko ma prawo być sobą. Ma prawo do popełniania błędów. Ma prawo do własnego zdania. Ma prawo do szacunku”- mówił Janusz Korczak.

7 sierpnia minęła 80. rocznica śmierci Janusza Korczaka. Tego, kim był, kim były dla niego dzieci i jak według niego powinno wyglądać ich wychowanie i edukacja, przypominać nie trzeba.

 

Coraz częściej zastanawiamy się, jak powinna wyglądać edukacja naszych dzieci i ich wychowanie, coraz częściej stawiamy sobie pytania i coraz częściej brakuje nam na nie odpowiedzi… Bo jaka jest, wiemy i widzimy. A jak mogłoby być ?

Na te pytania szukałam odpowiedzi w rozmowie z Elwirą Cisowską- Kozak i Bartoszem Kolaszyńskim z Fundacji Bez Dzwonka — Centrum Edukacji Domowej.

 

Ewa Nowak: Skąd wziął się pomysł założenia Fundacji Bez Dzwonka i Centrum Edukacji Domowej?

Elwira Cisowska-Kozak: Pomysł odejścia od obowiązującego modelu pracy z dziećmi dojrzewał we mnie od dawna. Na początku był dyskomfort. Miałam wrażenie, że wysiłek wkładany w pracę z dzieciakami nie przekłada się na wyniki. Że coś nie działa. Miałam poczucie, że coś muszę zmienić.

Zaczął się czas poszukiwań ‒ uczestniczyłam w wykładach, spotkaniach. Czytałam. Szukałam odpowiedzi, w jaki sposób mogłoby to wyglądać. Może są lepsze sposoby, których nie znam?

Dopiero poszukiwania dały mi odpowiedź, że nie można nikogo niczego nauczyć. Że możemy mówić o pracy, pomaganiu, wspieraniu, ale nie nauczaniu. Trzeba zmienić postrzeganie procesu uczenia. I tak powoli zrodził się pomysł edukacji domowej, czyli maksymalnego wspierania dziecka w jego rozwoju, przy jednoczesnym realizowaniu obowiązującej podstawy programowe, dającej możliwość korzystania ze wszystkich szczebli edukacji. Ale jednocześnie rezygnując z tego, co w szkole najbardziej mi przeszkadzało: kontroli, hałasu, pośpiechu, stresu, wyścigu.

 

Chcemy dać dzieciom szansę przejścia obowiązującej ścieżki edukacji w przyjazny i komfortowy sposób.

EN: I z tych wszystkich przemyśleń narodziła się Fundacja Bez Dzwonka?

ECK: Pomysł powstania Fundacji zrodził się z szacunku dla dzieci i potrzeby ich wsparcia we współczesnym świecie. Mimo wielu dokonań naukowych i niezwykłemu rozwojowi wszystkich dziedzin życia, w większości przypadków polska szkoła pozostała nadal miejscem, gdzie nic się nie zmieniło od 200 lat.

Odkrycia neurobiologów na temat pracy mózgu w żaden sposób nie znalazły zastosowania w pracy z dzieckiem. Wiadomo współcześnie już wystarczająco dużo o tym, co ważne dla mózgu dziecka, dla jego rozwoju, o mechanizmach uczenia się i odczuwania szczęścia. Rozmowy z osobami wrażliwymi na dobro dziecka potwierdziły potrzebę zmiany, zauważa ją już szerokie grono rodziców i nauczycieli.

 

Fundacja to platforma, dzięki której spotkają się rodzice i nauczyciele, chcący stworzyć dzieciom miejsce do bezpiecznego rozwoju. Działalność fundacji opierać się będzie na dwóch głównych filarach. Prowadzenie i rozwijanie Centrum Edukacji Domowej i Strefy dla dorosłych – rodziców i nauczycieli w celu stworzenia alternatywnego dla tradycyjnego nurtu pedagogiki.

Najpierw powołana została fundacja , czyli organ założycielski, potrzebny do tego wszystkiego, co by mogło potem się wydarzyć. Na każdą działalność potrzebne są środki i możliwość pozyskiwania dotacji, to właśnie umożliwia istnienie fundacji.

Pierwszym krokiem fundacji było stworzenie Centrum Edukacji Domowej, czyli miejsca, przestrzeni edukacji. To trwało rok, od momentu założenia fundacji w maju 2021. Pierwsze kroki stawialiśmy podczas wakacji.

 

EN: Centrum Edukacji Domowej czym jest albo czym ma być?

ECK: Budujemy miejsce rozwoju wrażliwości na dzieci. Dla dzieciaków, rodziców i nauczycieli. W trosce o wspólne dobro. Zapraszamy dzieci, które z różnych przyczyn nie chodzą do publicznej szkoły lub które chodzić do niej nie chcą i nie będą, zgodnie z decyzją rodziców. Rodzice zapisują wówczas dziecko do dowolnej placówki publicznej, składają wniosek do dyrektora o zezwolenie na edukację domową, a dziecko realizuje obowiązek nauki na terenie naszego CED. Wnioski o zezwolenie na edukację domową można otrzymać w szkole, do której zapisane jest dziecko.

 

Zapraszamy rodziców i nauczycieli do wspólnych spotkań, rozmów i przemyśleń, jak podążać za rozwojem dziecka, niosąc mu wsparcie, życzliwość i akceptację.

Wypracowane „eduwskazy”‒ co można odpuścić, co warto wzmocnić, co trzeba bezwzględnie odrzucić — stworzą płaszczyznę jednolitego działania na terenie Centrum Edukacji Domowej i w domu. Zaowocuje to poczuciem bezpieczeństwa dziecka, wzmocni przekaz i zacieśni relacje.

 

EN: Jest pani twarzą, pomysłodawczynią, ale nie jedyną osobą, działającą w fundacji.

ECK: Wspiera mnie i współpracuje ze mną Bartek Kolaszyński, pracujący w jednej ze śremskich szkół nauczyciel. Nasze wspólne przedsięwzięcia to efekt rozmów, które odbyłam z przyjaciółmi i wieloma osobami. Poszukiwałam kogoś, kto wesprze mnie w działaniach i myśli podobnie.

BK: O edukacji alternatywnej myślałem już od dłuższego czasu.

 

Punktem zwrotnym było wysłuchanie na platformie TED wykładu Kena Robinsona, pedagoga, autora wielu książek i publikacji, który mówił o niedziałaniu systemowego stylu nauczania w edukacji publicznej.

Zamarzyłem wtedy, że gdybym miał możliwość, to stworzyłbym warunki innej edukacji. Nadarzyła się okazja… i spotkałem się z Elwirą.

ECK: Na razie działamy we dwoje, ale nie jesteśmy sami. Nawiązaliśmy współpracę z innymi, otwartymi na zmiany osobami. A takich w Śremie nie brakuje. Priorytetem jest dla nas utworzenie grupy lub grup, z którą/którymi będziemy pracować.

Miejsce już jest, siedziba centrum edukacji mieści się przy ul. Mickiewicza 21. Teraz zapraszamy dzieci i rodziców, którzy takiego miejsca poszukują. Rekrutujemy dzieci do dwóch grup: klas 1-3 i 4-8 szkoły podstawowej.

 

EN: Czy rodzice są gotowi na zmiany?

ECK: Grupa w zeszłym roku nie powstała. Choć wierzę, że w końcu do tego dorośniemy.

BK: Odbiór osób, z którymi się spotkaliśmy, był niezwykle pozytywny. Nie doszło jednak do konkretnych deklaracji, co nie znaczy, że nie uda nam się teraz. Musimy być cierpliwi.

 

EN: A czemu obowiązujący model nie działa tak jak powinien?

BK: Bo powstał ponad 200 lat temu. Powstał, ponieważ ludzie zafascynowali się wynalezieniem silnika parowego i zrodziła się potrzeba wykształcenia dużej liczby osób, które mogłyby pracować w fabrykach. Trzeba było szybko nauczyć ich czytać, pisać i liczyć. I to się udało.

 

Pruski model publicznej edukacji sprawdził się w tamtych czasach bardzo dobrze. Ale trzeba to podkreślić ‒ to był model stworzony na tamte potrzeby, na tamte czasy.

Dzisiaj mamy inne czasy, inne potrzeby, a model nauczania jest dokładnie taki sam. Oczywiście usprawniano i modyfikowano go przez ten czas, ale niewiele to zmieniło. System miał być powszechny i tani ‒ przede wszystkim, i tak zostało. A taniość nie zawsze idzie w parze z jakością… najczęściej nie idzie.

 

EN: Co proponujecie w zamian?

ECK: Chcemy zaproponować wykorzystanie wiedzy o tym, jak przebiega proces uczenia się. Nauka i naukowcy ‒ neurolobiolodzy i neurodydaktycy już to wiedzą.

Jak poznajemy świat? Jak zapamiętujemy? W jaki sposób robić to zgodnie z tym czego dowiedzieli się naukowcy? Jak to właściwie wykorzystać? Jak dopasować do potrzeb i możliwości dzieci? Chcemy na nowo spojrzeć na proces przekazywania i zdobywania wiedzy. Chcemy, żeby było to jak najlepsze dla dzieci.

 

To dziecko dla nas ma być najważniejsze, a nie system. Bo każde jest inne i my tą inność chcemy wykorzystywać.

Przyglądać się dzieciom i ich potrzebom. Dostosowywać narzędzia do potrzeb, a nie odwrotnie. Chcemy znajdować mocne strony dziecka i wykorzystywać je w procesie nauczania. Chcemy podążać za jego pasją, jego marzeniami, wspierać w rozwiązywaniu problemów. Chcemy, żeby dzieci były szczęśliwe, realizowały swoje marzenia i pasje, jednocześnie zdobywając wiedzę.

BK: Chcemy odkryć w dzieciach ich wewnętrzną motywację ‒ odkryć i wykorzystać.

ECK: Bo jak mówi Marzena Żylińska, każde dziecko w naturalny sposób jest ciekawe świata. I my nie będziemy im w tym przeszkadzać. Będziemy wspierać i pomagać.

 

EN: Czy rodzice zdają sobie sprawę jak wiele w tym modelu zależy od nich?

BK: Rodzice mają wiele obaw. Sami są produktem obowiązującego systemu . Zdają sobie sprawę, że nie jest dobry, są niezadowoleni, ale sami go przeszli. Nie wszyscy mają złe wspomnienia, wielu świetnie radzi sobie w życiu. Dostają nową propozycję. Zaczynają się obawiać… Chcą mieć gwarancję. Ale gwarancję czego?

ECK: Edukacja domowa, którą proponujemy, w oparciu o placówkę, do której przynależy dziecko, jest zmianą. A zmiany jednak budzą lęk. Dochodzi do tego konieczność współpracy, konieczność większej uważności na dziecko.  To nie szkoła ma je uczyć. Musimy to robić wspólnie.

BK: Chcemy, żeby dzieci, które w przyszłości wyjdą z takiej szkoły, same zauważyły tę zmianę. Zmianę w swoim życiu. I żeby ich rodzice również to zauważyli.

 

Gwarancją sukcesu tego nowego modelu edukacji jest miłość i uwaga rodziców, jednocześnie kompetencje i zaangażowanie nauczycieli.

BK: Zakładamy że w tym roku uda nam się stworzyć małą grupę, która zacznie u nas edukację. Są zainteresowani rodzice, są chętne do współpracy osoby. Jest zapał, chęć działania. Mamy nadzieję, że się uda.

 

EN: Jak to chcecie robić?

ECK, BK: To nie będą tylko lekcje. Chcemy dzieciom pokazywać, opowiadać, zabierać je na spacery do kin, muzeów… Uczyć je patrzeć, obserwować i dostrzegać rzeczy ważne. Chcemy być czujni i elastyczni ‒ chcemy widzieć i rozwiązywać problemy, realizować ciekawe projekty. Chcemy, żeby dzieci były świadome w jakim procesie uczestniczą i jak są dla nas ważne.

 

EN: Kim jest dla was Janusz Korczak?

ECK: Dla mnie jest to osoba, która niezwykle dogłębnie poznała, nazwała i zrozumiała istotę opieki, pomocy i potrzeb dziecka. Słuchał, rozumiał, obserwował, szanował. Jest dla mnie wzorem uważności i miłości.

BK: Korczak to nasz polski przykład. Ale takich na świecie jest wiele. Osób, które wiedzą jak postępować z dziećmi, jak je rozumieć i jak z nimi rozmawiać.

 

 

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
4
Świetne
Świetne
0
Smutne
Smutne
1
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
0