fot. S. Bober

Wielka sztuka małych rozmiarów

„Tylko coś bardzo małego i bardzo dużego daje dodatkowe przeżycie wymiaru” – sentencja Henry’ego Moore’a, do której odwołał się prof. Józef Kopczyński i która stała się mottem Studenckiego Biennale Małej Formy Rzeźbiarskiej.

 

To już 7. edycja Studenckiego Biennale Małej Formy Rzeźbiarskiej im. prof. Józefa Kopczyńskiego, artysty rzeźbiarza związanego z poznańską uczelnią i Wielkopolską, autora m.in. pomnika Mieszka I i Bolesława Chrobrego w Gnieźnie, fontanny w Parku im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, ołtarza w kościele oo. Dominikanów w Poznaniu, rzeźby parkowej w poznańskim Ogrodzie Botanicznym czy Tytusa Działyńskiego w Kórniku. 

 

fot. S. Bober

fot. S. Bober

Impreza, organizowana przez Wydział Rzeźby Uniwersytetu Artystycznego im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu pod patronatem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Marszałka Województwa Wielkopolskiego Marka Woźniaka i Prezydenta Miasta Poznania ma m.in. propagować małą formę rzeźbiarską i sztukę medalierską oraz  wyróżniać młodych adeptów sztuki za nowatorską koncepcję twórczą, wspierać (również finansowo) ich karierę artystyczną oraz konfrontować trendy panujące na różnych uczelniach artystycznych.

Organizowany w ramach biennale konkurs cieszy się dużym zainteresowaniem – w tym roku nadesłano około 300 prac, z których na wystawie konkursowej i w katalogu zaprezentowano 62, nagrodzono i wyróżniono 14 twórców.

 

Laureatkami Grand Prix Rektora Uniwersytetu Artystycznego im. Magdaleny Abakanowicz w Poznaniu zostały Agnieszka Sowińska (za pracę „Wejście”, w kategorii „Mała forma rzeźbiarska”) oraz Magdalena Gołaszewska (za pracę „Satelity”, w kategorii „Medal i płaskorzeźba”).

 

Magdalena Gołaszewska o rzeźbie: W rzeźbie zawsze pociągała mnie jej autentyczność – dowolną kreację swojej wyobraźni można urzeczywistnić, nadać abstrakcyjnej myśli strukturę, namacalność, ciężar, sprawić, by była prawdziwym elementem mojego krajobrazu. Bardzo cenne jest dla mnie to, że mogę pokazać swoją subiektywność widzenia rzeczy w całkowicie dosłowny sposób.  Rzeźba jest jedyną okazją, żeby skonfrontować to, co dzieje się w mojej głowie, z materialnością, a raczej znaleźć kompromis z tworzywem, które już samo w sobie ma swoje właściwości, charakter i nie zawsze daje się dowolnie kształtować.

 

Agnieszka Sowińska o rzeźbie: Jest integralną częścią mojego życia, nie wyobrażam sobie istnienia bez niej. Ciągłe poszukiwania i konfrontacje z różnymi materiami uczą mnie dyscypliny i cierpliwości. Bardzo ważny jest dla mnie tradycyjny warsztat rzeźbiarski, jak i jego ciągłe doskonalenie tak, aby uchwycić emocje, ruch, napięcie, które pozwala mi na dokładniejsze przekazanie myśli za pomocą drobnego gestu.

 

 

Pozostałe nagrody i wyróżnienia otrzymali: Marta Lewandowska, Anika Naporowska,  Jan Jaworski-Brach, Marcin Rockstein, Bogdan Popardowski, Gilbert Bińkowski, Julia Baranowska, Kinga Grossmann, Maja Kisiel, Anna Myszkowiak, Maja Kozłowska i Kacper Atłasik. Wystawę prac laureatek i laureatów oglądać można w Galerii Duża Scena UAP do 4.02.2024.

 

Marta Lewandowska o rzeźbie: Początkowo była dla mnie narzuconym przez los wyzwaniem, nie byłam pewna, czy sobie z nim poradzę ani czy tego chcę. Z pewnością nie czułam się z nią swobodnie i bezpiecznie. Teraz postrzegam ją jako formę osobistej terapii. Dla mnie każdy etap tworzenia to pokonywanie własnych barier, walka z wątpliwościami i granicami, które sama sobie stawiam. Godziny spędzone z gliną w dłoniach uświadomiły mi, że rzeźba jest moją nieodłączną częścią, której nigdy nie chciałabym się pozbyć.

 

Anika Naporowska o rzeźbie: – Jest światem, którego mit stworzenia pisany jest formami przez artystę podczas procesu. Fabułę przeżywania tego świata piszą odbiorcy. Niezależnie od tych treści, które w naszej świadomości nadają rzeźbie życie, jest ona po prostu faktem, elementem wielowymiarowej przestrzeni, który nie potrzebuje, jak inne tradycyjne dziedziny artystyczne, iluzji tworzonej w naszym umyśle, by być tym, czym jest i prowadzić własnym głosem dialog ze światem naturalnym.

 

 

Organizatorzy podkreślają, że Studenckie Biennale Małej Formy Rzeźbiarskiej ma realizować idee, które uosabiał profesor Józef Kopczyński, łącząc tradycję, szacunek dla warsztatu, nacisk na nośność idei i eksperyment.

 

fot. S. Bober

fot. S. Bober

Pomysłodawcą konkursu, w którym uczestniczą młodzi artyści z całej Polski, był profesor Wiesław Koronowski. Biennale jest także okazją do spotkania i wymiany myśli przedstawicieli wielu polskich uczelni artystycznych, którzy weszli również w skład jury oceniającego. Nadaje to konkursowi prestiżu i obiektywności i wzmacnia współpracę międzyuczelnianą.

 

Maja Kisiel o rzeźbie: Sztuka jest dla mnie jedynym medium, w którym mogę się bez problemu komunikować. Dlatego jest tak ważna w moim życiu. Pełni funkcję terapii oraz autorefleksji. Rzeźba stawia ogromne wyzwania oraz wymaga wielkiego nakładu pracy fizycznej. To, co najbardziej mnie satysfakcjonuje, to fakt, że mogę stworzyć obiekt bazujący na moich uczuciach. To ja kieruję formą i stanowię o jej charakterze, daje mi to poczucie swobody oraz kontroli. Najczęściej [wychodzę od] figuracji, aby potem zdeformować obiekt w taki sposób, by nadać mu element życia i prawdy.

 

Jan Jaworski-Brach o rzeźbie: Zajmuję się klasyczną rzeźbą przedstawiającą. Tworzę z gliny, gipsu, metalu i kamienia. Lubię rzeźbić podobizny, portrety. Uwielbiam rzeźbę zahaczającą o site specific. Taką, z którą fachowa wiedza rzeźbiarska ma niewiele wspólnego, która pozwala na beztroskę i ciekawskość. Cieszy mnie, kiedy w pracy, podróży, eksperymencie mogę się czymś zachwycić. Chcę być w przestrzeni ze zrozumieniem. Tym dla mnie jest zawód rzeźbiarza.

 

 

We współczesnej rzeźbie oprócz tradycyjnego ręcznego kształtowania formy i używania materiałów klasycznych, takich jak glina, kamień czy metal, wykorzystuje się coraz częściej także nowe techniki, związane z technikami  cyfrowymi lub drukiem 3D.

 

fot. S. Bober

fot. S. Bober

Nowe możliwości daje artystom tworzenie cyfrowych prototypów, które następnie są przetwarzane na materialne formy rzeźbiarskie. Młodzi twórcy eksperymentują również z nietypowymi materiałami, wykorzystując na przykład żywicę epoksydową czy materiały pochodzące z recyklingu, a także tworząc instalacje włączające otaczającą przestrzeń.

 

Gilbert Bińkowski o rzeźbie: Cokolwiek wymyślę, mogę to przedstawić w materii; złapać, poczuć, zobaczyć od spodu i z boku. Oddać jakąś ideę, stanąć z nią twarzą w twarz, a następnie wypuścić w eter i patrzeć, jakie reakcje wzbudza. Rzeźba jest dla mnie myślą oddaną w przestrzeni, do przestrzeni; wyciąga ją ze sterylnego środowiska i dopełnia kontekstu. 

 

Bogdan Popardowski o rzeźbie: Dzisiaj to [sfera sztuki] zajmująca się przestrzenią i każdą materią, jaka w niej istnieje, co czyni ją chyba najszerszą z dziedzin sztuki. Każdy zapis gestu w przestrzeni można pod nią podpiąć, a jej ramy są w pewien sposób nieograniczone. Potęguje to chęć działania rzeźbiarza. 

 

Maja Kozłowska o rzeźbie: To medium, które pozwala mi opowiadać osobiste historie, kształtować myśli, a także dotykać, eksplorować. Najwięcej satysfakcji czerpię z pracy z metalem, zawsze pozostawia ona jakiś margines niepewności, równocześnie stanowi pomost w relacjach z innymi artystami, uczy szacunku i cierpliwości, zarówno w stosunku do medium samego w sobie, jak i do innych twórców. 

 

Zakres wątków tematycznych oraz form, które są przedmiotem zainteresowania twórców, jest bardzo szeroki: od problemów egzystencjalnych człowieka po rzeźbę figuratywną; pojawiają się nawiązania do rzeźby archaicznej czy klasycznej, przedstawienia satyryczne, projekty scenograficzne czy nowatorskie transformacje przedmiotów.

 

fot. S. Bober

fot. S. Bober

Przede wszystkim jednak ważne jest to, że artystki i artyści traktują rzeźbę jako język, w którym mogą wyrazić siebie.

 

Kinga Grossmann: Rzeźba jest dla mnie stosunkowo nową formą wyrazu artystycznego. Daje mi ona możliwość odzwierciedlenia siebie w trzech wymiarach, dzięki czemu moje emocje i myśli stają się nie tylko widoczne, ale również wyczuwalne.

 

Julia Baranowska: Rzeźba jest dla mnie językiem, który nie wykorzystuje słów, lecz formę jako sposób przekazu. Poprzez tworzenie nowego elementu rzeczywistości jestem w stanie zakomunikować znacznie więcej.

 

Anna Myszkowiak o rzeźbie: Jest dla mnie przede wszystkim językiem koniecznym. Takim długotrwałym kaszlnięciem, którego nie można powstrzymać, bo będzie nie do zniesienia.

 

 

Studenckie Biennale Małej Formy Rzeźbiarskiej odbywające się w Poznaniu należy do jednej z najważniejszych tego typu imprez w Europie, między innymi obok Biennale Małych Form Rzeźbiarskich w Budapeszcie, Biennale ,,Sport w sztukach pięknych” w Madrycie i Barcelonie, Biennale Dantego w Rawennie, Biennale w Castellanza i innych.

 

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
0
Świetne
Świetne
0
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
0