Z niemieckiego – majstersztyk
Opublikowano:
21 kwietnia 2023
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
Dzieje siedziby rawickiego domu kultury, to lekcja historii (także sztuki). Jak w soczewce, skupione w murach są tutaj koleje losu organizatorów życia w dawnym Rawitsch oraz wyrazy dobrobytu w całej ówczesnej Prowincji Wielkopolskiej należącej ponad 100 lat temu do Hohenzollernów.
Pruski protektorat, w postaci Domu Kultury w Rawiczu – dawnej siedziby Bractwa Kurkowego i wielu innych gmachów, nadał miastu tożsamość wyrażoną w cegle. Dziś, industrialna, secesyjna sylweta gmachu przy ulicy Targowej służy przede wszystkim wysokiej kulturze.
Kiełbasa na szczęście
Na pocztówce wydanej w 1910 roku zapisano po niemiecku:
“Kommst du nach Osten! Kommst du nach Westen! In Rawitsch sind die Würstchen am allerbesten“.
W tłumaczeniu, brzmi to mniej więcej jak:
„Idź na wschód! Idź na zachód! W Rawiczu są najlepsze [najdoskonalsze, najwspanialsze] kiełbaski.”
Nieco infantylnie flankujące pocztówkę – dwie kiełbasy, to jednak poczęstunek bardzo poważnie zakorzenionej w świadomości rawiczan historii wyrobu kultowego würsta.
Dość wtrącić, że kiełbaski rawickie zostały wpisane na listę produktów tradycyjnych w 2007 roku.
Produkowane na zachodzie Wielkopolski już od trzeciej ćwierci XIX wieku, kultowe wędliny reklamowane były również w gazetach oraz na afiszach reklamowych. Znane były ze swej wysokiej jakości daleko poza granicami Prowincji Wielkopolskiej. Nadto, kiełbaski te stały się nawet motywem wierszyków, które były bardzo popularne wśród tamtej niemieckiej społeczności miasta Rawitsch.
„Na parówki bierze się cielęcinę po połowie z bardzo tłustą wieprzowiną. O ile serdelki powinny być kruche, o tyle parówki raczej ścisłe, natomiast bardzo soczyste. Aby tę soczystość osiągnąć, bierzemy właśnie bardzo tłustą wieprzowinę i dolewamy do usiekanego mięsa zimnej wody. Ilości tej trudno określić, jedno mięso więcej inne mniej wchłania, jednak nie powinno jej za wiele, od pół litra do litra na dziesięć kilo mięsa. Dla osiągnięcia ścisłości, przepuszczamy mięso przez maszynkę dwa razy, nawet trzy razy [niektórzy dodają̨ jeszcze do mięsa mąki kartoflanej, co ścisłość powiększa i daje możliwość dodania większej ilości wody, czyli osiągnięcia większej wagi parówek z danej ilości mięsa, jest to jednak już zawsze pewien falsyfikat i takie kiełbaski kwaśnieją̨ bardzo prędko. Nakładać do kiszek baranich. W żadnym razie nie należy parówek gotować, gdyż stracą całą swą soczystość (…).” – tak brzmi przetłumaczona przez Towarzystwo wydawnicze. „BLUSZCZ” z Warszawy w numerze 49, oryginalna receptura rawickiego würsta.
Na awersie liczącej sobie 113 lat pocztówki z podpisem „Gruss aus Rawitsch”, znajduje się tylko jeden obiekt – siedziba Bractwa Kurkowego, dzisiejszy Dom Kultury. To też świadczy o tym, jak ważny był to budynek.
W czasach omnibusów i szapoklaków
Zamożność Wielkopolski pod władzą z Berlina szczególnie obserwowalna była po zwycięstwie Prus nad Francją w 1871 roku. Upokorzeni Francuzi, wobec postanowień pokojowych, musieli zapłacić aż 5 miliardów franków w złocie odszkodowania wojennego. Mając taką sumę Hohenzollernowie nie szczędzili w ostatnich dwóch dziesięcioleciach XIX wieku fenigów. Rząd w Berlinie niezwykle szczodrze obdarowywał nie tylko duże metropolie, ale też małe miejscowości. Skorzystał na tym także Rawicz. Urbanizacja miasta objawiła się przede wszystkim w postaci fundacji kilku pokaźnych rozmiarów budynków publicznej użyteczności.
W drugiej połowie XIX wieku, rozpoczął się także okres największej prosperity w dziejach rawickiego bractwa kurkowego. Do organizacji liczącej sobie wtedy już ponad 200 lat, zaczęli masowo przystępować nowi członkowie. W jej władzach zaś, zasiedli najważniejsi oficjele oraz prominenci Rawicza. Ten obywatelski zapał, gorąco popierały niemieckie władze, które w pełnym entuzjazmu, dobrze przeszkolonych z zakresu strzelectwa obywatelach widziały materiał na doskonałych żołnierzy.
Rozległe tereny należące do bractwa, idealnie nadawały się do organizacji różnorodnych przedsięwzięć. Dlatego też w 1888 i 1900 roku postanowiono zorganizować na nich wystawy przemysłu i rzemiosła. Przy okazji uroczystości, przy strzelnicy wybudowano drewniane pawilony wystawowe (do dziś sąsiadujące za Domem Kultury), a także upiększono park.
Tereny bractwa u schyłku XIX stulecia, stały się tętniącą życiem oazą dla spragnionych rozrywki rawiczan. Nie powinien więc dziwić fakt, że w ostatnich latach XIX wieku, podjęto decyzję o upiększeniu i rozbudowie budynku, o którym traktuje ten artykuł. Fundusze na ten cel popłynęły prosto z władz centralnych w Berlinie. Zachowany po dziś dzień eklektyczny gmach, ukończono w roku 1903 według projektu uznanego w Niemczech architekta Carla Klimma.
Niezła sztuka
Druga kadencja Dariusza Taraszkiewicza jako dyrektora rawickiego Domu Kultury jest bardzo intensywna. Szefujący placówce jest absolwentem Akademii Muzycznej we Wrocławiu, Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie, a także dyplomowanym menadżerem kultury i reżyserem. Aktorsko związany był z kilkoma teatrami: im. Stefana Jaracza w Łodzi, Muzycznym w Poznaniu, im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu. Reżyserował znane spektakle teatralne, a sam zagrał kilkadziesiąt ról teatralnych i kilka filmowych.
Jednym z najciekawszych wydarzeń w ofercie Domu Kultury w Rawiczu jest Festiwal Młodego Teatru Wielkopolski „Dzień Dobry Sztuko”.
Prezentuje on dorobek młodego teatru Wielkopolski i preferuje teatr autorski pisany własnym doświadczeniem. Promuje oryginalne widowiska opisujące świat rówieśników językiem sztuki współczesnej. Rozbudza myślenie, emocję i pasję młodego twórcy szukającego własnego miejsca w świecie. Zwraca uwagę na siłę nieszablonowych rozwiązań scenicznych, niebanalność oprawy plastycznej. Promuje teatr klasyczny w treści, nowoczesny w formie, dbający o zapewnienie przestrzeni dla twórczej zabawy i eksperymentu artystycznego.
„Bliskość Glinna – miejsca urodzenia Wojciecha Bogusławskiego – ojca polskiej sceny narodowej, obliguje.” – dodaje Taraszkiewicz.
Tegoroczna edycja festiwalu, zakończyła się 25 marca. Laureatem święta teatru został Teatr Verum za spektakl pt. „O poszukiwaniach Męża – Węża, którego Egle bracia trzej zabili.” zdobywszy Grand Prix. Wyróżniono Teatr „W Przejściu” za spektakl pt. „Krata” oraz Teatr Rumiany za spektakl pt. „Na pełnym morzu”. Inne dwie forte – imprezy w strukturze rawickiego domu kultury to Festiwal Piosenki Artystycznej „Koniugacje” oraz Rawicki Festiwal Teatralny, któremu patronuje Krystyna Sienkiewicz.
Ubiegłoroczna, 8 edycja Festiwalu Teatralnego im. Krystyny Sienkiewicz odbyła się w dniach 8 października – 4 grudnia i zgromadziła wybitne nazwiska, kojarzone zarówno z teatrem jak i kinem polskim.
Festiwal uświetnili m.in.: Ewa Dałkowska, Marzena Kipiel–Sztuka, Ewa Kuklińska, Dominika Ostałowska, Katarzyna Pakosińska, czy Jerzy Schejbal. 9 odsłona festiwalu którego popularność i uznanie już dawno przekroczyły granicę Wielkopolski, wyczekiwana jest jesienią tego roku.
Warto śledzić facebook’owy profil rawickiego Domu Kultury.
Zabytek
Pyszna architektura rawickiego przybytku kultury to mariaż rdzennie niemieckich trendów budowlanych, chociażby na przykładzie muru pruskiego i pożądanych przez secesję ahistorycznych wtrąceń w wystroju. Gięte, niespokojne linie, widoczne są zwłaszcza w żeliwnej robocie kratownic i strukturze kruchych witraży.
„Wszelkie prace ingerujące w strukturę budynku, jak też te związane z doraźnymi remontami przestrzeni elewacji, dachów czy stolarki, poprzedzone są uzgodnieniami z organami pieczy konserwatorskiej (…) To odpowiedzialność i estyma zarazem. Budynek wpisany jest do rejestru zabytków Województwa Wielkopolskiego. (…) Sukcesywnie pozyskujemy środki na prace remontowe i konserwatorskie. Współpraca z leszczyńską delegaturą Urzędu Ochrony Zabytków, uświadamia nas z jak wartościową tkanką obcujemy na co dzień. Dobra relacja z Urzędem Marszałkowskim w Poznaniu, to z kolei realne fundusze nie tylko na remonty ale także na poprawę funkcjonalności obiektu. Dom Kultury jest dla rawiczan, nigdy na odwrót.” – dodaje Taraszkiewicz.
Wybitność rawickiego Domu Kultury to także zachowane w stanie oryginalnym więźby dachowe i sufity oraz perła w wewnętrznym wystroju nie tylko w skali budynku ale i całego miasta – ażurowa struktura konstrukcji dachowej częściowo otwarta do wnętrza głównej sali. Mistrzowskie dzieło sztuki ciesielskiej.