Zwierzęta Cybiny w Bramie Poznania
Opublikowano:
1 sierpnia 2019
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
Wystawa „Zwierzęta Cybiny” uważnie przygląda się przyrodniczym uwarunkowaniom miejskiej rzeki, odkrywając równoległe perspektywy i uświadamiając, czym jest życie w „lesie wieżowców, szuwarach znaków drogowych czy strumieniach dróg”.
Ekspozycje czasowe w Bramie Poznania analizują z pozoru banalne elementy codzienności, kształtujące nasz sposób funkcjonowania w świecie. Ostatnia – rodzinna wystawa o zwierzętach żyjących na miejskim odcinku Cybiny – zwraca uwagę na dziedzictwo naszego najbliższego otoczenia.
„Zoologiczna treść” miejskiej dżungli tej niewielkiej rzeki jest jednym z wątków wystawy. Drugim, równie ważnym elementem szerokiego programu uwrażliwiania na przyrodnicze dziedzictwo, jest formalna strona tej ekspozycji, która traktuje wyobraźnię jako narzędzie pomagające zrozumieć świat. Prosty, dydaktyczny przekaz skierowany do dzieci zastąpiła tu więc rysunkowa narracja łącząca ludzkie i nieludzkie perspektywy oglądu miasta.
PUNKTY WIDZENIA
Aleksandra Kucka z kps.archi, pracowni odpowiedzialnej za aranżację przestrzeni, opowiada:
„Cybina pomimo swojego dzikiego charakteru płynie przez sam środek miasta, a miejska panorama jest nieodłączna dla gatunków zwierząt żyjących tutaj. Dlatego świat wystawy zbudowałyśmy za pomocą krajobrazu miasta. Ekspozycja składa się z uprzestrzennionych, czarno-białych rysunków wykonanych odręcznie przez Macieja Klima. Główny pomysł polegał na ograniczeniu się do jednego medium – wieloplanowych wycinanek.
Odwiedzający wchodzi w spójny, wykreowany świat wyobraźni, w którym zwierzęta występują w charakterystycznych dla nich sytuacjach i otoczeniu: na wodzie, pod wodą, w szuwarach… Jednocześnie świat przyrody jest umowny i przenika się z miastem. Rysunki ze swoim streetartowym charakterem podkreślają te proste założenia”.
Maciej Klim – autor ilustracji do wystawy – jest rysownikiem, studiował animację na poznańskim Uniwersytecie Artystycznym, obecnie mieszka i pracuje w Szczecinie, na co dzień przekłada swoje ilustracje na tatuaż, pracując pod marką Hawaje Tattoo.
Maciej Klim o rysunkowym przenikaniu się światów ludzkich i zwierzęcych mówi:
„Pomysł opisania natury poprzez miejski krajobraz był podstawowym założeniem, zadaniem, jakie dostałem od architektów. Musiałem znaleźć prawidłowości, określić, co jest czym w tym rysunkowym świecie. Wieżowce i panorama miasta, używana właściwie wszędzie, to budynki wpisane w kształt źdźbeł trawy. Ustaliłem sobie też sztywno, że wodą będą drogi i asfalt, drzewa to wieżowce wycięte z panoramy miasta. Starałem się tego trzymać w każdej kompozycji.
Skalę określają elementy natury, to one determinują układ całych ilustracji. Pozostałe urbanistyczne detale dopasowałem do tego założenia, traktując je jak tło podporządkowane akcentom przyrodniczym. Miasto miało pozostać tylko sugestią. Z takim założeniem można poszaleć: proporcje mogą się zmieniać – obok wielkiej drogi asfaltowej, która jest rzeką, może stać maleńki budynek, wpisany we fragment łąki.
Te skróty myślowe musiały być proste i czytelne. Rysowałem tak, jakbym rysował książkę dla dzieci, ilustracje mieściły się na kartce A4, dopiero później mechanicznie powiększałem je do wielkości kilkumetrowych scenografii. Stąd uproszczenia”.
ZWIERZĘTA CYBINY
Te rozwiązania wizualne wymagają nieco wysiłku, proponują skrzyżowany obraz przyrody i miasta, nie podając wniosków na tacy. Daleko im do nachalnych plansz znanych ze ścieżek edukacyjnych, chociaż treści przyrodnicze zaprojektowane dla dzieci mają stabilne podstawy.
Marta Keppel z PTOP Salamandra opracowała koncepcję przyrodniczą ekspozycji:
„Zwierzęta, które znalazły się na wystawie, to gatunki związane z rzekami i zbiornikami, możliwe do zaobserwowania nad Cybiną, przedstawiciele różnych grup i środowisk wodnych i nadwodnych. Te duże, dla których rzeki i ich doliny to ważne korytarze ekologiczne, służące do przemieszczania się, i te małe organizmy, które na duże odległości nie wędrują, a rzeki stanowią ich stałe otoczenie.
Zależało nam też na tym, by były to gatunki łatwe do zaobserwowania, adaptujące się do zmian zachodzących w miastach, potrafiące dostosować swój tryb życia i przyzwyczajenia, aby przetrwać w mieście, a także takie, które w betonowej dżungli zajmują jedynie ostatnie skrawki nieprzekształconej przyrody.
Wybraliśmy gatunki występujące w dzikich enklawach rzeki i miasta: niekoszonych trawach, na łąkach, w wierzbowych zaroślach czy ostatnich fragmentach łęgów. Jeśli takie siedliska znikną, zwierzęta zginą razem z nimi. Jest też kilka gatunków, które potrafiły dostosować się do warunków miejskich: borowiec wielki, nietoperz (związany kiedyś z lasami), w tej chwili coraz liczniej mieszka też w blokowiskach, a rzeka pozostaje dla niego świetnym miejscem do żerowania.
Kaczki krzyżówki zwykle gniazdowały na ziemi, teraz zdarza się, że zakładają gniazda na drzewach albo na budynkach, czasem nawet na wieży kościelnej. Nad ziemią jest po prostu bezpieczniej – poza zasięgiem psów czy lisów. Małe kaczki, gdy tylko się wyklują, muszą skoczyć z takiego budynku i następnie są prowadzone przez matkę nawet parę kilometrów do najbliższej rzeki lub zbiornika. Wtedy zaczynają etap życia związany z wodą, chyba że i one założą gniazdo na budynku.
Albo bobry – nie najlepiej odnajdują się w silnie przekształconych fragmentach miasta, ale w tych dzikszych mogą funkcjonować i budując tamy, nie powodować konfliktów z okolicznymi mieszkańcami. Jednocześnie bardzo wiele mogą zdziałać dla Poznania, jeśli chodzi o retencję. W mieście wody brakuje, a bobry robią kawał dobrej roboty całkowicie za darmo. Jeśli zostawić dla nich miejsca, gdzie mogłyby żyć, ich obecność może przynosić realne pożytki dla miasta”.
DZIEDZICTWO PRZYRODY
W letnim programie wydarzeń nadrzecznych Bramy Poznania, którego częścią jest wystawa o zwierzętach, przewodnie pytania dotyczą percepcji przyrody, kształtowania jej wizerunku i strategii interakcji miasta z naturą: „Jak w naszej codzienności przecinają się drogi ludzi z roślinami i innymi gatunkami zwierząt? Jaki obraz te relacje mają w naszej kulturze i języku? Jaką pozycję zajmuje człowiek w świecie przyrody? Czy hierarchia gatunkowa to prawda, czy mit i co z tego wynika? oraz Jak to się wiąże ze zmianami klimatycznymi”?
Uznając za organizatorami, że „Wszyscy jesteśmy zwierzętami”, nadal można wziąć udział w międzygatunkowych warsztatach antydyskryminacyjnych, spacerze śladami ssaków czy rozpoznać elementy żywej architektury.
Ten rodzaj strategii problematyzuje i uwrażliwia na oczywiste, zdawałoby się, elementy naszego otoczenia, właśnie za ich pomocą definiując dziedzictwo.
Daleko „Zwierzętom Cybiny” i „Rzece Żywej” do batalistycznej przypowieści czy historii wielkich czynów i wojennych bohaterów, coraz częściej monopolizujących programy instytucji kultury. To, do czego zachęca, nie tylko dzieci, to uważniejsze spojrzenie na świat, który mamy na wyciągnięcie ręki. W tym konkretnym przypadku, świat miejskiej przyrody Cybiny i przeplatające się perspektywy ludzi i zwierząt używających tego terenu. Zachęca do uruchomienia wrażliwości na to, czym jest najbliższa przestrzeń z innych punktów widzenia niż nasz własny.
MICHAŁ SITA: „Zwierzęta Cybiny” to wystawa dla dzieci?
ANNA PIKUŁA, ICHOT BRAMA POZNANIA: Nie tyle dla dzieci, ile rodzinna. Ma uruchamiać interakcje. Rodzic przeczyta informacje i przekazując je dziecku, wspólnie będą mogli oglądać scenografię i rozwiązywać zadania, które przygotowaliśmy na wystawie.
Traktujecie wystawy czasowe jak laboratorium. Skupiacie się na łatwych do pominięcia, niezauważalnych elementach codzienności i komentujecie je w swoich ekspozycjach. Czy dlatego duża instytucja zajmuje się zwierzętami mieszkającymi nad rzeką?
To główne wątki naszego myślenia – o to nam chodzi, gdy tworzymy program wystaw czasowych i szerszy program instytucji. Chcemy zwracać uwagę na różne aspekty dziedzictwa i pokazywać, że to nie tylko wielka historia, najbardziej spektakularne zabytki i obiekty, ale też wszystko, co nas otacza i co pomijamy, bo wydaje nam się codzienne, typowe i niewarte uwagi.
Próbujemy wydobywać te wątki, ponieważ tak naprawdę to właśnie one tworzą nas samych. Tego rodzaju dziedzictwo wpływa na to, kim jesteśmy i w jakim miejscu się znajdujemy, jak postrzegamy świat. Pokazujemy więc historie codzienności i w tym kontekście – przyrodę jako element dziedzictwa. Należy na nią zwracać uwagę, wymaga też troski.
To kolejny raz, kiedy kulturowa wartość Cybiny staje się tematem waszych działań.
Zeszłoroczna wystawa dotyczyła roślin występujących nad rzeką, aktualna prezentuje zwierzęta. Obie miały proste założenie, by nie pokazywać odległego i dziwnego. Myśląc o ciekawych roślinach i zwierzętach, mamy w głowach odległe kraje, egzotyczne podróże, a przynajmniej zoo i palmiarnię – a te obok siebie uważamy za zwykłe.
Wystawa ubiegłoroczna pokazywała więc rośliny występujące w dolinie Cybiny, spotykane w najbliższej okolicy. Ta obecna prezentuje gatunki zwierząt żyjące na terenie miasta. Chodzi o zwrócenie uwagi na to, co jest tuż obok. Niełatwo to zauważyć.
Zwierzęta Cybiny
wystawa czasowa
6.07–15.09.2019
Brama Poznania, ul. Gdańska 2
Scenariusz i koordynacja: Anna Pikuła
Scenariusz edukacyjny: Paulina Szeląg
Aranżacja: kps.archi
Ilustracje: Maciej Klim
Identyfikacja wizualna: Katarzyna Wronowska
Konsultacje eksperckie: PTOP Salamandra
Produkcja: CTK TRAKT
Program letnich wydarzeń w ramach „Rzeki Żywej 2019”, odbywających się pod hasłem „Wszyscy jesteśmy zwierzętami”, dostępny jest na stronie internetowej Bramy Poznania.
CZYTAJ TAKŻE: Płetwą w jeziorze, palcem po mapie
CZYTAJ TAKŻE: Zagłębie rokitnikowe. Rozmowa z Dianą Lelonek
CZYTAJ TAKŻE: Głosy Śródki. Recenzja książek „Trzeba by jeszcze powiedzieć. Z Archiwum Społecznego Śródki”