Słowacki w Miłosławiu
Opublikowano:
30 września 2020
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
Słowacki ironizował na temat poznańskich przygotowań do powstania roku 1848 : „Gotują się na powstanie – Pobłogosław Panie Boże, Tak jako kaczki za morze Wybierają się – na wroga. Już! już! vivat Poznańczanie!”.
Słowacki w Poznaniu
Pisarz do stolicy Wielkopolski przybył 11 kwietnia 1848 roku, czyli w dniu zawarcia ugody w Jarosławcu. W jej wyniku część Wielkiego Księstwa Poznańskiego miała otrzymać autonomię w zamian za rozwiązanie większości powstańczych oddziałów.
Strona pruska nie dotrzymała jednak warunków rozejmu i rozbiła powstańców pod Książem. Wielkopolanie stanęli do walki. Wygrali starcia pod Miłosławiem (30 kwietnia) i Sokołowem (2 maja). Po tych zwycięstwach Słowacki był wręcz w euforii.
W liście do przyjaciela Karola Petiniaud-Dubosa pisał:
„Ach! Mój Przyjacielu, co za Lud! Nigdy nie wyobrażałem sobie podobnego. Kryje w sobie zarodek nowej epoki”.
Niestety, po blisko miesiącu spędzonym przez wieszcza w Poznaniu władze pruskie zmusiły go do wyjazdu (7 maja). Dwa dni później główne siły powstańcze skapitulowały.
Śmierć wieszcza
Niecały rok po tych wydarzeniach, 3 kwietnia 1849 roku, Słowacki zmarł w Paryżu. Wiadomość o jego śmierci dotarła do Poznania równo w rocznicę przyjazdu pisarza.
„Zmarła więc znowu jedna z najjaśniejszych gwiazd na firmamencie ducha polskiego. Juliusz Słowacki umarł na wygnaniu, z tęsknotą za krajem ojczystym, z niedośpiewaną pieśnią na ustach, z niewysnutym brzmiącego światła promieniem w piersi natchnionej i wieszczej” – pisano po śmierci poety w poznańskiej „Gazecie Polskiej”.
Józef Kościelski
„I dla czegoż tak mało znalazło wielbicieli? Albo może źle się wyrażam. Wielbicieli Słowacki ma więcej, aniżeli rozumiejących […]”, pytał autor tekstu.
Wielkim zwolennikiem twórczości poety był hrabia Józef Kościelski – ziemianin, polityk, ale także dramaturg i poeta.
W pięćdziesiątą rocznicę śmierci wieszcza na terenie parku dworskiego w Miłosławiu postanowił ufundować pierwszy na polskiej ziemi pomnik upamiętniający mistrza pióra. O wydarzeniu było głośno już kilka tygodni przed uroczystością.
Pod koniec sierpnia w „Wielkopolaninie” pisano:
„Dnia 16 września [1899] odbędzie się piękna uroczystość w parku miłosławskim. Właściciel Miłosławia, p. Józef Kościelski, polecił znanemu wielkopolskiemu artyście – rzeźbiarzowi p. Marcinkowskiemu wykonanie pomnika dla Juliusza Słowackiego. […] Z Poznania, jako też z całego Księstwa zjedzie się dużo osób zaproszonych, z Warszawy przybędzie najznakomitszy powieściopisarz Henryk Sienkiewicz, który ma także przemawiać przy odsłonięciu pomnika”.
16 września 1899
Obecność Henryka Sienkiewicza na uroczystości w Miłosławiu stała się magnesem. Już dzień wcześniej zjeżdżali liczni goście z Lwowa, Warszawy, Krakowa, Petersburga i Berlina, a rano przyjechali kolejni – pociągami z Gniezna, Poznania i Jarocina. Łącznie około 300 osób.
„Każdy z przybyłych spoglądał z trwogą w niebo, które przykryło się bladymi obłokami i groziło deszczem”.
Na szczęście około dziesiątej pojawiły się pierwsze promienie słońca, które,
„rozlały po parku dziwną melancholię”.
Na znak gospodarza wszyscy goście ruszyli tłumnie do kościoła, gdzie mszę odprawił ksiądz Kulesza.
„Żyłem i kochałem z Wami”
Po uroczystym nabożeństwie goście dotarli aleją grabową do polany w parku, na której stał pomnik przykry zasłoną z napisem:
„Żyłem i kochałem z Wami”.
Chór poznański uroczyście zaśpiewał „Bogurodzicę”, a na mównicę jako pierwszy wszedł książę Władysław Czartoryski, który swoje wystąpienie zakończył słowami:
„Niech więc tu cichą nocą szumią tobie te świerki i sosny, niech cię otoczą widma wszystkich a wszystkich postaci, które z płomiennej swej fantazji na świat wyprowadziłeś”.
Później zabrzmiała kantata napisana do słów Kościelskiego, a przemowę rozpoczął Sienkiewicz.
„Więc zdawać się mogło, że po nim [Mickiewiczu] i obok niego nikt nie zdoła już nic dodać tej mowie, że dosięgła już szczytu ozdoby, a doskonałości nikt nie potrafi jej przysporzyć. A jednak znalazł się poeta, który to uczynił – i to jest ten właśnie, którego rysy widzicie dziś wykute w marmurze dłonią mistrza”.
Po kolejnych podniosłych laudacjach na cześć wieszcza Kościelski zaprosił gości do pałacowej oranżerii. Tam wznoszono toasty. Były oklaski i wzruszenie.
Pomnik
Pomnik w Miłosławiu powstał z marmuru, składa się z popiersia poety umieszczonego na kolumnie, ławeczki z lewej strony oraz figury dziewczyny (jej pierwowzorem była córka Kościelskiego) z prawej. Na monumencie napisano: „Juliuszowi”, podano lata życia pisarza (1809–1849) oraz rok fundacji – 1899.
Blisko ćwierć wieku później, w 1923 roku, Władysław Marcinkowski stworzył jeszcze jeden pomnik Słowackiego. Tym razem dla miasta Poznania. Popiersie z białego marmuru umieszczono na kolumnie w parku im. Karola Marcinkowskiego.
„Chmurna, skupiona twarz Słowackiego stoi mi ciągle przed oczyma. Widzę ją dniem i nocą. Wśród grzmotu pociągu, otoczony armią podróżnych, rozgwarem dnia, widziałem ją ciągle przed sobą. […] Obym ją widział zawsze” – pisał Andrzej Niemojewski w „Tygodniku Ilustrowanym”, podsumowując uroczystości w Miłosławiu.
Literatura:
Magdalena Dąbrowska, „Gnuśni Poznańczanie, zawiły wykład cybernetyki i cudowna wiosna – Juliusz Słowacki wobec Wielkopolan”, „Prace Literackie” XLIX, Wrocław 2009
Bogdan Kucharski, „Miłosław”, Wojewódzka Biblioteka Publiczna, Poznań 1997
Eugeniusz Sawrymowicz, „Juliusz Słowacki”, Wiedza Powszechna, Warszawa 1956
„Gazeta Polska” 20 kwietnia 1849, r. 2, nr 90
„Wielkopolanin” 24 sierpnia 1899, r. 17, nr 192
„Tygodnik Ilustrowany” 1899, nr 39
„Kurier Poznański” 26 czerwca 1927, r. 22, nr 284
Juliusz Słowacki, „Vivat Poznańczanie!”