Moniuszko w Kaźmierzu
Opublikowano:
12 maja 2022
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
„W odległości 12 km na południe od Szamotuł nad rzeczką Samą położona jest wieś Kaźmierz. […] Ma w pewnej mierze charakter małego miasteczka; posiada bowiem ładny rynek, na którym odbywają się targi i jarmarki. […] Pod względem życia społecznego wykazuje Kaźmierz wiele ruchliwości. Istnieje […] cały szereg różnych organizacji. […] Do najruchliwszych […] należy Towarzystwo Śpiewackie «Moniuszko», założone w roku 1920. Powstało ono dzięki staraniom pp. Gluzy, Kazimierza Nowickiego, Stanisława Swobody i innych” – pisano o chórze Moniuszko z Kaźmierza w „Gazecie Szamotulskiej” z 1932 roku.
Działalność chór w międzywojniu
W 1920 roku z inicjatywy Andrzeja Grzesiaka, Kazimierza Nowickiego i Andrzeja Trochera założono Koło Śpiewacze „Moniuszko” w Kaźmierzu. Początkowo liczyło dwunastu śpiewaków. Pierwszym dyrygentem, a zarazem prezesem chóru był wspomniany Nowicki, a w jego mieszkaniu odbywały się próby. Pod koniec 1920 roku Nowickiego na stanowisku zastąpił kierownik szkoły w Kaźmierzu, Stefan Gluza, a rok później dyrygentem został Franciszek Chyba. Po 1924 roku aktywność organizacji znacznie zmalała.
Trzy lata później nastąpiła reaktywacja chóru, a funkcję dyrygenta przyjął nauczyciel szkoły powszechnej w Kaźmierzu Stanisław Tobis. W 1932 roku patronat nad kołem objął nowy proboszcz parafii ks. Wacław Faustmann – powstaniec wielkopolski, działacz społeczny, patriota, członek Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, odznaczony w późniejszych latach m.in. Złotym Krzyżem Zasługi i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, ale również wielki miłośnik muzyki.
Był twórcą i prezesem Związku Chórów Kościelnych, a także redaktorem w miesięczniku „Muzyka Kościelna”. Od tego czasu towarzystwo śpiewackie występowało pod nazwą Koło Śpiewacze „Moniuszko” i Chór Kościelny. Zespół oprócz koncertowania regularnie uświetniał nabożeństwa w miejscowym kościele. 18 sierpnia 1935 roku pod patronatem starosty szamotulskiego Adama Narajewskiego i dziekana dekanatu szamotulskiego księdza Bolesława Kaźmierskiego odbywały się uroczystości związane z 15-leciem towarzystwa. Jubileuszowi towarzyszył Pierwszy okręgowy zjazd Chórów Kościelnych okręgu szamotulskiego i sąsiednich oraz zjazd kół śpiewaczych. Odbyło się również poświęcenie sztandaru chóru. Prężną działalność kaźmierskiego towarzystwa przerwał wybuch II wojny światowej.
Okres PRL
Chór reaktywował się wiosną 1945, a batutę objął ponownie Stanisław Tobis. Rok później z obozu wrócił ksiądz Faustmann. W tym samym roku zorganizowano obchody 25-lecia chóru połączone z poświęceniem nowych organów dla kościoła w Kaźmierzu. W 1947 roku zespół zaprezentował się na uroczystościach poświęcenia pomnika Wacława z Szamotuł.
„W niedzielę w Szamotułach, rodzinnym mieście największego polskiego kompozytora XVI wieku Wacława — odbyły się wielkie uroczystości w związku z 400-setną rocznicą powołania go na kompozytora króla Zygmunta Augusta oraz 375 rocznicą śmierci wielkiego szamotulczyka. […] Główną częścią uroczystości było odsłonięcie okazałego pomnika z piaskowca. W związku z okręgowym zjazdem Chórów Kościelnych odbyły się w parku zamkowym […] zawody chórów kościelnych z uwzględnieniem utworów Wacława […]. Wśród chórów wiejskich na pierwszy plan wysunął się zdecydowanie chór z Kaźmierza pod dyr. p. Tobisa” – donoszono w „Głosie Wielkopolskim”.
Lata pięćdziesiąte to okres wzmożonej aktywności chóru i licznych występów. W 1959 roku zmarł ksiądz Faustmann, a pod koniec lat 60. zachorował dyrygent Tobis (zmarł w 1981), co spowodowało, że chór z czasem zawiesił działalność. W 1978 roku dawni członkowie Moniuszki powołali trzygłosowy chór męski pod batutą Zbigniewa Tobisa (syna Stanisława). Z kolei wiosną następnego roku Adolf Pisarczyk, naczelnik gminy, powołał chór żeński, w którym został dyrygentem. W 1982 roku oba zespoły połączyły się w Chór Mieszany im. Stanisława Moniuszki w Kaźmierzu. Zespół liczył aż 41 osób, a dyrygentem został Zbigniew Tobis. Lata osiemdziesiąte to okres bardzo prężnej działalności chóru, liczne występy, wyjazdy, konkursy i przeglądy. U schyłku PRL chór nadal liczył 40 osób.
Chór w III RP
W 1990 roku chór obchodził 70-lecie działalności. Od początku lat 90. zespół często występował podczas rozmaitych uroczystości, jak choćby przed ratuszem poznańskim podczas obchodów 100-lecia Wielkopolskiego Oddziału Polskiego Związku Chórów i Orkiestr w 1992 roku. Z okazji 75-lecia chóru (1995) wydano okolicznościową broszurkę. Dwa lata później zespół uświetnił obchody z okazji 200. rocznicy powstania Pieśni Legionów Polskich we Włoszech w auli uniwersyteckiej w Poznaniu, a w 1998 roku uroczystości rocznicowe 700-lecia Kaźmierza. W tym samym roku zespół gościł na Litwie, m.in. w zaprzyjaźnionym mieście Ejszyszki.
W roku 2000 chór obchodził jubileusz 80-lecia istnienia. Kilka miesięcy później zmarł Zbigniew Tobis, batutę po nim przejął Waldemar Hermann. Zespół pod wodzą nowego dyrygenta kontynuował regularne występy. Zaśpiewał m.in. w 2006 roku w katedrze poznańskiej w czasie wydarzenia muzycznego poświęconego 350-leciu obrania Matki Bożej za Królową Polski, podczas 50. rocznicy Poznańskiego Czerwca i rocznicy śmierci Karola Wojtyły; w 2007 i 2008 roku był obecny na Święcie Pieśni, a w 2009 roku na obchodach 80-lecia Wszechsłowiańskiego Zjazdu Śpiewaczego i 80. rocznicy Powszechnej Wystawy Krajowej.
W 2016 i 2017 roku zaczęła spadać liczebność zespołu. Również w 2017 roku dotychczasowego dyrygenta zastąpił nauczyciel z miejscowej szkoły Robert Winiecki. Liczba chórzystów zaczęła ponownie wzrastać i w roku jubileuszowym 2020 (100-lecie chóru) wynosiła 27 osób. Prezesem zespołu jest Joanna Jus.
Michał Dachtera: Od jak dawna jest pani związana z chórem Moniuszko?
Joanna Jus: Do chóru wstąpiłam w 1996 roku. Dyrygent był moim nauczycielem muzyki, kiedy śpiewałam w chórze szkolnym. Na zakończenie ósmej klasy szkoły podstawowej otrzymałam propozycję wstąpienia do chóru Moniuszki i tak się zaczęło.
MD: Jak pani wspomina początki?
JJ: Dyrygent Zbigniew Tobis był charyzmatycznym i wymagającym dyrygentem. Wsparciem dla mnie byli starsi chórzyści, od nich najwięcej się nauczyłam. Z każdą próbą było łatwiej.
MD: Ilu członków obecnie liczy chór?
JJ: Dyrygent i trzydziestu chórzystów: 10 sopranów, 10 altów, 5 tenorów i 5 basów. Znaczącą część chóru stanowią śpiewacy, którzy rozpoczynali swoją przygodę w latach osiemdziesiątych, w okresie, gdy dyrygentem był Zbigniew Tobis, ale mamy też kilku chórzystów, którzy pamiętają jego ojca.
MD: Przez pewien czas liczebność chóru systematycznie malała.
JJ: Tak, zgadza się.
W Kaźmierzu mamy jeszcz dwa inne zespoły. Część ludzi odchodziła do nich, część rezygnowała, ale też wracała. Cieszymy się z postawy naszego dyrygenta, który szuka nowych możliwości. Mieliśmy m.in. zajęcia z emisji głosu, cały czas się uczymy.
Nasze szeregi zasiliło ostatnio dwóch tenorów.
MD: Mężczyzn pewnie trudniej nakłonić do śpiewania?
JJ: Tak, zdecydowanie. Kobiety przychodzą częściej, mają większą potrzebę wyrażania emocji śpiewem. Jednak śpiewanie z mężczyznami jest inne. Utwór wykonywany na cztery głosy brzmi dużo lepiej.
MD: Jaki repertuar wykonujecie?
JJ: Występujemy na uroczystościach organizowanych przez Gminę Kaźmierz, np. podczas obchodów Święta Niepodległości, dożynkach. Śpiewamy także pieśni sakralne w czasie nabożeństw w kościele w Kaźmierzu. Wykonujemy również utwory biesiadne i rozrywkowe, ale też takie wymagające dużo pracy, jak choćby z opery „Nabucco” Giuseppe Verdiego.
MD: Gdzie jeszcze państwo występujecie?
JJ: To są głównie przeglądy chórów lub zaproszenia od zaprzyjaźnionych zespołów. Organizujemy Święta Pieśni, w których występują chóry z całej Polski i niekiedy z zagranicy. Występowaliśmy również w Ejszyszkach na Litwie i Charkowie na Ukrainie, a w 1997 roku gościliśmy chór z Bawarii. Może uda nam się pojechać do nich z rewizytą. Często występowaliśmy w Bystrzycy Kłodzkiej. Dwukrotnie braliśmy udział w „Koncercie na 966 głosów”.
MD: Jak często odbywają się próby?
JJ: Próby mamy raz w tygodniu, ale zdarza się, że przed jakąś ważną uroczystością czy wyjazdem, jeśli dyrygent uzna, że to konieczne, to ćwiczymy dwa razy w tygodniu.
MD: Jakie są największe sukcesy zespołu?
JJ: Myślę, że na pewno występ w trakcie pasterki 1937 roku z okazji 500-lecia kościoła w Kaźmierzu.
Uroczystość ta była transmitowana nie tylko na cały kraj, ale również na świat przez Polskie Radio. W 1934 i 1937 roku zespół wystawił przedstawienie operowe „Krakowiacy i Górale”. Pięćdziesiąt lat później zostaliśmy wyróżnieni przez Urząd Wojewódzki i Polski Związek Chórów i Orkiestr, a w nagrodę pojechaliśmy na tournée do Charkowa. Wspomnę jeszcze o nagrodach Brązowa Maska Orfeusza (1985) i Złota Odznaka Śpiewacza (1997).
W 2005 roku Marszałek przyznał nam Odznakę honorową za zasługi dla Województwa Wielkopolskiego. W 2021 roku nasz chór został uhonorowany nagrodą okolicznościową za zasługi dla polskiej kultury przez Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.
MD: Czy młodzi ludzie wstępują do chóru?
JJ: Niestety, obecnie coraz trudniej o młodzież. Dawniej życie kulturalne w Kaźmierzu skupiało się w dużej mierze wokół naszego zespołu. Dziś młodzi ludzie mają tyle bodźców, tyle różnych możliwości. Słuchają także innej muzyki, tego, co akurat jest na topie.
MD: Z wiekiem często zmieniają się nam gusty muzyczne, może na nich też przyjdzie czas?
JJ: Tak, to bardzo możliwe. Śpiewanie nauczyło mnie tolerancji muzycznej. Nie zamykam się na jeden rodzaj muzyki, w każdej potrafię znaleźć coś dla siebie.
MD: W jaki sposób zachęciłaby pani potencjalnych kandydatów do chóru?
JJ: Chór to okazja, żeby spotkać się z ludźmi i wspólnie zrobić coś dobrego. Na próbach panuje rodzinna atmosfera. Nie trzeba znać nut, żeby śpiewać w chórze. Serdecznie zapraszam, warto przyjść i spróbować. Naszym mottem są słowa poety J.W. Goethego: „Gdzie słyszysz śpiew – tam wchodź. Tam dobre serca mają. Źli ludzie – wierzaj mi – ci nigdy nie śpiewają”.
Literatura:
„Dawne Miasto Kaźmierz”, „Gazeta Szamotulska: niezależne pismo narodowe, społeczne i polityczne” 13.08.1932, r. 11, nr 92, s. 3–4 (cytat we wstępie)
„Wiadomości miejscowe”, „Gazeta Szamotulska: niezależne pismo narodowe, społeczne i polityczne” 10.08.1935, r. 14, nr 94
(dwb), „Wspaniały przebieg uroczystości ku czci Wacława z Szamotuł”, „Głos Wielkopolski” 16.07.1947, r. 3, nr 193 Wyd.AB (cytat w podrozdziale „Okres PRL”)
http://powstancywielkopolscy.pl/pl/search, hasło: Wacław Faustmann