Cmentarz niesymetrycznych portretów
Opublikowano:
3 lipca 2025
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
Czas maskarad towarzyszy chociażby odbywającej się w Kaliszu LaStradzie. Tymczasem poza zgiełkiem miasta, na szlachetnym uboczu, w dawnym dominium Czartoryskich – Działyńskich miała miejsce konfesja poezji. Na podstawie tekstu Izabeli Fietkiewicz – Paszek, Maciej Michalski wyreżyserował przedstawienie „Cmentarz niesymetrycznych portretów”.
Kraina sztuki
Wieczorem, 11 czerwca 2025 roku spektrum sztuki w Gołuchowie było wyjątkowo szerokie. To najpiękniejsze w swojej autentyczności i wysokim rzemiośle artystycznym miejsce w puli zabytków w tej części Wielkopolski.
Zamek w Gołuchowie, niegdysiejsza siedziba mecenaski sztuki Izy (takiej formy używała przy podpisywaniu się) Działyńskiej – Czartoryskiej. Memorandum z kamienia:
„By przeszłość miała przyszłość.”
wybrzmiewa tutaj bardzo wyraźnie.
Zamek niczym znad Loary – jak zwykło się mawiać o gołuchowskiej bombonierce – stworzył wyjątkową scenografię dla słów innej wybitnej Izabeli.
„Spotkanie jak misterium – określiła je jedna z gościń – jeśli w jakiś sposób wyobrażam sobie życie najbardziej oświeconej części społeczeństwa, tych którym po drodze z kulturą wysoką, tych którzy przebywają w miejscach wypełnionych sztuką, to całokształt środowego wieczoru w Gołuchowie był właśnie taką apoteozą ludzi – dążącym ku czemuś większemu. Gombrowicz pisał o sztuce arystokratycznej do szpiku kości. Ten wieczór był racją tych słów. Czułam się jak arystokratka, nie z pochodzenia, lecz z zajęcia.”
Gołuchowska rezydencja, przypomnijmy, błyszczy od niedawna blaskiem, który kryła przez lata patyna czasu. Remont francuskiej perły Wielkopolski i wizytówki Ziemi Kaliskiej kosztował 20 milionów złotych. Pieniądze pochodziły z budżetu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Do początku tego roku, wyczyszczono wszystkie elewacje zamku. Konserwacja detalu architektonicznego wyartykułowała go w bryle zamku. Dziś to mały Fointenbleau, Cheverny, czy Chambord. Ale bez przesady z tą „małością”. Ten epitet nie pasuje do Gołuchowa. To duma Ziemi Kaliskiej.
Dwie Izabele
Źródłem dla przedstawienia był „Portret niesymetryczny” – debiutancki tom wierszy Izabeli Fietkiewicz – Paszek. Tandem pisarsko – reżyserski już wcześniej dowiódł swojej doskonałej synergii.
Maciej Michalski od lat znany jest kaliszanom ze swoich niezwykłych realizacji teatralnych – wraz ze Stowarzyszeniem Inicjatyw Teatralnych „Mundi”, Teatrem na Widoku, a w latach 2010-2020 także ze Stowarzyszeniem Promocji Sztuki Łyżka Mleka, z grupą aktorów-amatorów tworzy widowiska, spektakle, inscenizacje, których nie powstydziłby się niejeden profesjonalny zespół teatralny.
To z jego pomysłów, pod jego okiem i w jego reżyserii powstają przedsięwzięcia, w które angażują się w wolnym czasie na długie miesiące niezawodowi aktorzy wszystkich pokoleń, od przedszkolaków – do emerytów.
Michalski potrafi przenosić na deski teatru (a częściej na parkiety klubów osiedlowych, czy sali CKiS w Kaliszu) teksty dramatów, ale i powieści czy poezji, co udowodnił niejednokrotnie, choćby wystawiając corocznie na Ogólnopolskim Festiwalu Poetyckim im. Wandy Karczewskiej kolejne trudne i trudno przekładalne na język teatru teksty patronki tej imprezy.
Portret niesymetryczny
„Portret niesymetryczny” Izabela Fietkiewicz Paszek wydała w 2010 roku. Z wybranych wierszy i ich fragmentów, Michalski skomponował niezwykły wielogłos w formie obrzędu pogrzebowego. Aktorzy wraz z publicznością wędrowali w ciemności wąskimi ścieżkami parkowymi od powozowni aż do zamkowego dziedzińca, z przystankiem przy mauzoleum Izabelli z Czartoryskich Działyńskiej.
Kondukt prowadzony przez księdza i zakończony – a jakże – stypą to na wpół dramatyczne, na wpół groteskowe czy wręcz sarkastyczne studium żałoby – czyjej? Po kim? A może po czym? To pytanie pozostało dla wielu uczestników otwarte.
Poszczególne fragmenty wierszy odsyłają nie tylko do zmarłych osób, ale także do już pogrzebanych i wciąż grzebanych (za życia?) wartości, idei, nadziei, wreszcie świata. Kondukt idzie, słowa – jak i muzyka skrzypiec i wiolonczeli – wybrzmiewają, światła wyznaczają drogę, a widzowie – żałobnicy na trzy kwadranse trafiają w sam środek przejmującej opowieści o utracie, przemijaniu, pamięci, poszukiwania sensu i kondycji człowieka.
Przeszłość przeplata się z teraźniejszością, a przyszłość zdaje się wprawdzie majaczyć za horyzontem, ale nikt nie wie, czy to realny obraz czy fatamorgana.
Cmentarz niesymetrycznych portretów
Spektakl Macieja Michalskiego to poruszająca panorama granicznych motywów i tematów związanych ze śmiercią, żałobą i przemijaniem, ukazująca je w wymiarze osobistym, historycznym i egzystencjalnym.
Wpleciony w finał jedyny tekst poetki spoza „Portretu niesymetrycznego” – sonet poświęcony Markowi Brymorze (ze zbioru „Koniec srebrnej nitki” z 2022 r), zmarłemu przed kilkoma laty kaliskiemu poecie, a prywatnie serdecznemu przyjacielowi Macieja Michalskiego – dopełnia obrazu: to wiersz, który w sarkastyczny sposób rozprawia się z pamięcią, niepamięcią i paradoksami pośmiertnego uznania.
Spektakl to przewrotna metafora pogrzebu, za którą kryć się może każde pożegnanie. Na zaproszeniu organizatorzy przywołali legendarną frazę: Komu bije dzwon? I podsunęli odpowiedź: Jeśli nie Tobie, to może Twoim czasom!
I jeśli poetka w wierszu poświęconym Annie Frank pytała:
„jeszcze nie wiem, co szybciej zarasta – lej po bombie czy pustka po człowieku?”
to reżyser zdaje się mieć coraz mniej wątpliwości.
Gołuchowski park
Miejsce spektaklu za dnia skąpane w magii i pięknie, po zmroku co odrobinę posępne to wybór nieprzypadkowy. Teksty Izy Fietkiewicz – Paszek były jak wino, które rozcieńcza wieczór.
Po dniach słoty w parku gołuchowskim, nieoświetlone zakamarki na trasie pogrzebowej procesji był jakimś nietrwałym złączeniem z ziemią.
Czymś mistycznym była też muzyka skrzypiec i piski pawi hodowanych tuż przy Zamku. Spacer w osobliwościach dodawał szalonego rumieńca temu wydarzeniu. W powietrzu czuć było ducha Izabeli. Tej z Działyńskich. Dla mnie, był to zaszczyt, że zaprosiła mnie w swój świat ta druga Izabela.
Izabela Fietkiewicz Paszek Poetka jest autorką kilku książek, kilkuset publikacji prasowych (głównie wierszy i recenzji), tekstów piosenek, redaktorką i autorką wstępów do publikacji książkowych. Kilka lat prowadziła stałą rubrykę felietonów w kwartalniku Migotania, od 2012 r. współpracuje z kwartalnikiem eleWator. Współzałożycielka Stowarzyszenia Promocji Sztuki Łyżka Mleka i projektu muzycznego Rozmark Café, współorganizatorka Ogólnopolskiego Festiwalu Poetyckiego im. Wandy Karczewskiej odbywającego się w Kaliszu od 2011. Moderowała kilkadziesiąt spotkań autorskich. Jurorka konkursów literackich. Laureatka II nagrody VII Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego „Złoty Środek Poezji” 2011 na najlepszy poetycki debiut roku 2010 za tom Portret niesymetryczny, finalistka Orfeusza – Nagrody Poetyckiej im. K.I. Gałczyńskiego 2021 za tom Lipiec na Białorusi. Dwukrotna laureatka Nagrody Prezydenta Miasta Kalisza w dziedzinie upowszechniania kultury (2011, 2016), dwukrotna Stypendystka Marszałka Województwa Wielkopolskiego w dziedzinie kultury (2017, 2022), uczestniczka programu „Goście Radziwiłów”.