fot. Dobromiła Tenerowicz-Grądzka

I Ty zostań kwiatożercą!

Lipcowy dzień to stojące, nagrzane powietrze i zapachy, do których tęsknimy potem przez cały rok. Lipiec to słońce, bujność zieleni, pachnące zioła i kwiaty. Również te jadalne.

Do kwiatów przecież należą też kalafior i brokuł, tak często goszczące na naszych talerzach. Jadalnych gatunków kwiatów jest około 80. Wiele kwiatów wykorzystuje się w ziołolecznictwie. Zawierają witaminy i związki mineralne, flawonoidy i karotenoidy. To związki o działaniu antyoksydacyjnym, czyli także przeciwnowotworowym. Garbniki, alkaloidy, terpeny oraz olejki eteryczne nie tylko służą tworzeniu zapachu, ale mają też określone właściwości zdrowotne. Napary z kwiatów kopru, lipy czy rumianku są przecież powszechnie stosowane. Od stuleci kwiaty dodawano do potraw. Doskonałość kształtów i kolorów zmuszała kucharzy do naśladownictwa i tworzenia dzieł sztuki kulinarnej za wzór biorących naturę. Kwiaty są atrakcyjnym dodatkiem do tradycyjnych potraw, bogacą ich smak, a do tego dekorują je.

Do tych najbardziej popularnych należą kwiaty róży, bratka, akacji, jaśminu, lawendy, fiołków, ogórecznika, nagietka, wiesiołka, begonii i tak można by wymieniać i wymieniać. Nie zapominajmy o kwiatach ziół takich jak oregano, bazylia, tymianek, koper. Popularność kwiatów zależy przecież od naszych upodobań i smaku, a smakiem różnią się często znacznie. Mogą być delikatne, lekko sałatowate, kwaśne, słodkie, pikantne, z lekką goryczką. Ile gatunków, tyle smaków i konsystencji. Rumianek lekko smakuje jabłkiem, stokrotki są trochę miętowe, płatki słonecznika pikantne. Kwiaty cukinii i nasturcji możemy usmażyć w cieście naleśnikowym.

Kwiaty dodajemy do masła, twarożków i past, sosów, chcąc je zabarwić, wyostrzyć ich smak i nadać im charakteru. Na pewno widzieliście kiedyś kostki lodu, w których zamrożone były kwiaty. Dodane do napoju robią niesamowite wrażenie. Spróbujcie też zrobić cukier lawendowy, dodając do cukru kwiaty lawendy. Używać można pąków, łodyżek, płatków i czasami też listków. W moim domu, w czasie kwitnienia róż obowiązkowo byłem angażowany przez babcię do ucierania płatków z przeznaczeniem na konfiturę różaną, którą potem wykorzystywała na wiele sposobów. Ja najbardziej zapamiętałem pączki z różanym nadzieniem.

Moja babcia kwiatami szczypiorku posypywała kanapki i sałatki, nadając im lekkiego posmaku cebulki. Nagietkiem barwiła na żółto ryż, a w maju zawsze nastawiała syrop z kwiatów hyćki, który potem rodzina spijała zimą przeciwko zarazkom. My zaś, w naszym ogródku, zawsze mamy pod ręką kwiaty pysznogłówki, inaczej zwanej monardą lub bergamotką, której pikantne kwiaty nadają charakteru sałatkom, a liście służą do parzenia domowego earl grey’a.

Jeżeli przekonany jesteś do zostania kwiatożercą, to pamiętaj, jest kilka zasad, które należy bezwzględnie stosować. Jeżeli nie znasz rośliny lub masz wątpliwości co do jej identyfikacji, nie jedz jej kwiatów ani żadnej innej części. Najlepiej każdorazowo sprawdź w poradnikach (od czego jest internet!) jej rodzaj i sposób obróbki. Każdy z kwiatów ma inne części jadalne np. jadalny jest kwiat ogórecznika, a szypułka już nie!

Nie zbieraj kwiatów do jedzenia w zanieczyszczonych miejscach, w pobliżu dróg, zakładów przemysłowych i w centrum miasta ani w pobliżu pól uprawnych – najprawdopodobniej zostały opryskane pestycydami. Nie jedz kwiatów kupowanych w sklepach ogrodniczych ani kwiaciarniach, nawet jeżeli należą do jadalnych gatunków – są nawożone. Najlepszym wyjściem jest własna przydomowa albo doniczkowa uprawa, względnie kupowanie kwiatów od sprawdzonych dostawców. 

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
0
Świetne
Świetne
0
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
0