fot. Ewelina Jaśkowiak

Idziemy po swoje!

„Nie chcemy pisać ładnych piosenek o niczym, chcemy pokazywać siebie, swoje historie, emocje i przemyślenia. Uważamy, że kobieta artystka ma o wiele więcej do przekazania niż tylko wątki miłosne i romantyczne” – mówią Kasia Tontor i Natalia Hoffmann, poznański duet Córy, który właśnie wydał swoją debiutancką płytę „Idziemy na swoje”, na której R&B miesza się z soulem i hip-hopem.

Sebastian Gabryel: Lata dziewięćdziesiąte to dla każdego płyty innych artystów – dla jednych „Nevermind” Nirvany, dla innych „Illmatic” Nasa. A co z tej dekady znajdę na waszej półce?

Kasia Tontor, Natalia Hoffmann: Na naszych półkach na pewno znalazłbyś sporo albumów z tej dekady, zarówno ze świata soulu, jak i hip-hopu. Listę otworzyliby The Notorious B.I.G. z płytą „Ready to Die”, 2Pac i jego „Me Against the World”, „The Score” Fugees, „Brown Sugar” D’Angelo, „CrazySexyCool” TLC, „Baduizm” Erykah Badu i „What’s the 411?” Mary J. Blige.

 

SG: Wypadkowa waszego stylu to R&B, soul i hip-hop. Opisywane jesteście jako duet „wokalno-producencki”, jednak podejrzewam, że wasza muzyczna współpraca zazębia się i przeplata znacznie bardziej niż wynika to z tego opisu. Jakiego rodzaju chemia tworzy Córy?

KT, NH: Połączenie tych trzech wymienionych przez ciebie gatunków pozwoliło nam stworzyć swój własny styl, który nazywamy „soul & rapem”. Z muzyki soul inspirujemy się harmoniami wokalnymi, wokalizami oraz instrumentarium, a z hip-hopu czerpiemy strukturę i formę tekstu oraz beaty.

 

Córy fot. Ewelina Jaśkowiak

Swoją debiutancką płytę „Idziemy po swoje” wyprodukowałyśmy samodzielnie, zarówno od strony muzycznej, jak i tekstowej.

Warto dodać, że cały materiał nagrałyśmy u Kasi w domu, gdzieś pomiędzy kuchnią a salonem, co bardzo wpłynęło na proces twórczy, ponieważ mogłyśmy wykorzystać tę przestrzeń po swojemu i nie czułyśmy presji czasu. Na płycie udało nam się oddać klimat tych spotkań i uzyskać naturalne, ciepłe brzmienia. W warstwie produkcyjnej wykorzystałyśmy również to, co znalazłyśmy w jej domu, choćby głośniczek Bluetooth córki Kasi. Oczywiście na płycie nie zabrakło gości – mamy dwa featy (Maggy Moroz i Ryfa Ri), a partie instrumentalne dograli Maurycy Olszlegier (gitara, synth), Jan Załęski (gitara), Paweł Świtoń (bas), Marcel Prążyński (bas), Marcin Felczyński (trąbka), Kajetan Sobieraj (trąbka) oraz Maciej Nawrocki (saksofon).

SG: „Szukam tamtych chwil, łatwiej było mi patrzeć na świat…” – to jedna z linijek z waszego „Morele Bax”. „Tamtych”, czyli dokładnie jakich? Bo o dzisiejszy świat nie pytam – urodziłem się w 1991 roku i sam czuję, o ile więcej spokoju było w tamtej dekadzie.

Córy fot. Ewelina Jaśkowiak

KT, NH: My też urodziłyśmy się w tamtej dekadzie, dokładnie w 1991 i 1992 roku, i czujemy sporo nostalgii, wspominając lata dzieciństwa spędzone na podwórku.

 

Wtedy czas płynął inaczej, wakacje trwały wieczność, a wyobraźnia zabierała nas w najciekawsze i najbardziej odległe zakamarki umysłu.

Nasz debiutancki krążek to podróż od tych czasów dzieciństwa przez dorastanie aż do teraźniejszości, którą opisujemy z perspektywy młodych kobiet. Co ciekawe, jedna rzecz, która od zawsze towarzyszy nam bez względu na zmieniające się czasy, to miłość do muzy!

 

SG: Swoją drogą, to w teledysku do „Morele Bax” pojawia się wiele osób. Kto w nim wystąpił i jak wspominacie pracę na planie tego klipu? Jest baaardzo pozytywny.

KT, NH: W teledysku wystąpiły poznańskie street-dancowe tancerki z Point Studio, nasze przyjaciółki oraz Ala, córka Kasi. Praca podczas naszego pierwszego klipu była czystą zajawą, na chwilę udało nam się przenieść do beztroskich lat dzieciństwa. Bardzo nam też zależało, by pokazać ciekawe zakamarki naszego miasta, stąd murale na ulicy Przemysłowej i skatepark na poznańskich Ratajach.

 

SG: Z kolei „Ciastko” podobno inspirowane było… ciasteczkami z wróżbą. O czym jest ta piosenka?

Córy fot. Ewelina Jaśkowiak

KT, NH: Rzeczywiście, były impulsem do stworzenia piosenki, ogólnie zjadłyśmy ich dość sporo (śmiech).

 

Na co dzień nie mamy wpływu na to, co wydarza się wokół nas, jakie komunikaty do nas docierają.

Jedyna rzecz, na którą mamy wpływ, to nasza tego interpretacja oraz działania, które podejmujemy. To tak jak z ciastkami z wróżbą – nie wiemy, co jest w środku, co przyniesie nam los, ale możemy tym pozornie błahym słowom nadać znaczenie.

SG: Może zdziwi was to porównanie, ale wasza inna piosenka – „Suszy” – od strony muzycznej przypomniała mi o płycie poznańskiego rapera DonGuralEsko „Totem Leśnych Ludzi” (2010) – to ten sam vibe, ten sam etniczny klimat… Nie myślałyście o tym, by skrzyżować mikrofony z jeszcze jakimiś raperami oprócz Ryfa Ri i Maggy Moroz?

Córy fot. Ewelina Jaśkowiak

KT, NH: Oczywiście! Cała kultura hip-hopu opiera się na kolaboracjach i featuringach. Chciałybyśmy zrobić całą EP-kę opartą na featach i jest kilku poznańskich artystów, których już mamy na naszym muzycznym radarze.

 

SG: Jak podkreślacie, wychowałyście się na amerykańskim TLC i polskim Sistars, do dziś pozostającym jednym z nielicznych krajowych projektów R&B, który naprawdę wyszedł. Właściwie dlaczego w Polsce tak trudno o dobrą muzykę R&B? Jak same pewnie wiecie, wiele jego prób kończyło się tu krindżem…

KT, NH: Te próby, które kończą się krindżem, to najczęściej bezwiedne kalki muzyki amerykańskiej, co sprawia, że na polskim podwórku brzmią śmiesznie i sztucznie. My robimy nasz własny miks, z każdego gatunku biorąc coś, co nas inspiruje i przekształcając to po swojemu. Ważna jest też dla nas warstwa tekstowa – nie chcemy pisać ładnych piosenek o niczym, chcemy pokazywać siebie, swoje historie, emocje i przemyślenia.

 

Uważamy, że kobieta artystka ma o wiele więcej do przekazania niż tylko wątki miłosne i romantyczne.

Córy fot. Ewelina Jaśkowiak

Najważniejsze jednak jest to, że robimy muzę, która z nami współgra, przekazuje jakąś prawdę o nas. Córy nie jest wystudiowanym produktem, który ma zachwycić konsumenta, Córy to po prostu my: Kasia i Natalia, dwie dorosłe kobiety, wokalistki, producentki, które nie wyobrażają sobie życia bez muzyki.

 

SG: Wasz debiutancki album niedawno trafił do sieci…

KT, NH: Tak, premiera naszej pierwszej płyty pt. „Idziemy po swoje” odbyła się 24 czerwca. Album jest dostępny we wszystkich serwisach streamingowych, takich jak Spotify, Tidal czy YouTube Music.

 

SG: Lato to czas koncertów. Kiedy i gdzie będzie można posłuchać was na żywo w najbliższych tygodniach?

KT, NH: W środę 10 sierpnia zagramy koncert na Plaża Wilda Eco Village. Z kolei we wrześniu widzimy się na KontenerART – zagramy dokładnie 7 września o godz. 20. Zapraszamy!

 

Córy – poznański duet wokalno-producencki. Kasia Tontor i Natalia Hoffmann tworzą muzykę inspirowaną soulem, hip-hopem i R&B. Mają swój własny, unikatowy styl, a kobiecą wrażliwość i siłę prezentują na hip-hopowych bitach. Artystki właśnie wydały swoją debiutancką płytę pt. „Idziemy po swoje”, wcześniej promowaną singlami „Morele Bax”, „Ciastko” i „Suszy”.

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
1
Świetne
Świetne
4
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
0