Mościcki w Poznaniu
Opublikowano:
26 października 2020
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
Choć Mościcki wiele razy gościł w Poznaniu, a od ostatniej wizyty minęło zaledwie kilka miesięcy, to ta miała mieć charakter szczególny. Zaproszono go na uroczystą inaugurację roku akademickiego, na której miał otrzymać dyplom honoris causa Uniwersytetu Poznańskiego.
„OBYWATELE! Do miasta naszego przybywa Pan Prezydent Rzeczypospolitej, prof. dr Ignacy Mościcki. Dostojnego Gościa, który jest symbolem żywym niepodległego Majestatu naszej Ojczyzny, powitać winniśmy z najwyższym uniesieniem patriotycznym, jak przystało na gród pełen najlepszych w tym kierunku tradycji. Najczcigodniejszej Osobie Pierwszego Włodarza Państwa Polskiego okażmy przeto w należnym hołdzie nasze najszczersze uczucia czci i przywiązania oraz sprawmy, ażeby w krótkim czasie Jego wśród nas pobytu uczuł gorące serca nasze, oddane w całej pełni Ojczyźnie” – tak brzmiały słowa odezwy prezydenta Poznania Erwina Więckowskiego.
Choć Mościcki wiele razy gościł w Poznaniu, a od ostatniej wizyty minęło zaledwie kilka miesięcy, to ta miała mieć charakter szczególny. Zaproszono go na uroczystą inaugurację roku akademickiego, na której miał otrzymać dyplom honoris causa Uniwersytetu Poznańskiego.
Przyjazd do Poznania
Mościcki do Poznania przyjechał późnym wieczorem, w sobotę 3 października 1936 roku. Do rozkładowego pociągu z Warszawy doczepiono kilka wagonów z przeznaczeniem dla prezydenta i oficjeli.
Odłączono je na stacji Poznań Wschód, gdzie czekał już specjalny parowóz. Prezydencki pociąg wjechał na Dworzec Letni, który udekorowano chorągwiami, girlandami, zielenią, krzewami i oświetlono reflektorami. Na zacnego gościa oczekiwali wojewoda Artur Maruszewski, generał Edmund Knoll-Kownacki oraz Więckowski.
Z dworca delegaci udali się na spoczynek do apartamentów w poznańskim zamku. Choć sobotni przyjazd był nieoficjalny, to na ulice wyszły tłumy, by powitać prezydenta.
Na uniwersytecie
W niedzielę o 9.00 prezydent uczestniczył w tradycyjnej mszy akademickiej w kaplicy zamkowej. Po jej zakończeniu pojawił się na zamkowym dziedzińcu. Tam przy dźwiękach Mazurka Dąbrowskiego przeszedł przed kompanią honorową, a następnie wsiadł do powozu zaprzężonego w cztery konie i wśród szpaleru wojskowych i wiwatującej młodzieży udał się do Collegium Minus.
Przed wejściem powitał go rektor prof. dr Antoni Peretiatkowicz. W auli czekali licznie zgromadzeni wykładowcy, studenci i goście. I znów zabrzmiał hymn narodowy, a zaraz potem młodzież akademicka zaśpiewała „Hymn Młodych”.
Tak rozpoczęto inaugurację roku akademickiego 1936/1937 na Uniwersytecie Poznańskim. W pierwszym rzędzie obok Mościckiego zasiedli m.in.: prymas August Hlond, minister oświaty Wojciech Świętosławski oraz pierwsza dama Maria Mościcka.
Po przemówieniach rektora, dziekana wydziału matematyczno-przyrodniczego prof. dr. Gałeckiego i innych profesorów nastąpił najważniejszy moment uroczystości. Prof. dr Denizot odczytał treść dyplomu nadającego prezydentowi doktorat honoris causa, po czym wręczył go bohaterowi, który ze wzruszeniem dziękował za przyznaną godność:
„Już wiele razy spotykał mnie zaszczyt przyjmowania doktoratu honorowego, tego najwyższego wyróżnienia, jakie może dać uczelnia akademicka. Pomimo to muszę przyznać szczerze, że wzruszenie dzisiejsze nic nie osłabło w porównaniu z poprzednimi. […] Za to wszystko, co mnie dziś spotyka, najserdeczniej dziękuję wydziałowi matematyczno-przyrodniczemu i wysokiemu Senatowi Uniwersytetu Poznańskiego”.
Na zakończenie uroczystości zabrzmiało „Gaudeamus”.
Wśród artystów i muzyków
Prosto z uczelni prezydent pojechał wśród tłumów wiwatującej młodzieży na poznańskie targi, by otworzyć wystawę „Kwiaty – Sztuka – Wnętrza”. Po zwiedzeniu pawilonów Mościcki wrócił do zamku, gdzie podejmował profesorów wydziału matematycznego i Senatu Uniwersytetu Poznańskiego.
Potem udał się na spotkanie z poznańskimi artystami w Pałacu Działyńskich, na którym otrzymał medal wykonany przez prof. Wysockiego. Kolejnym punktem dnia było spotkanie z poznańskimi muzykami w auli uniwersyteckiej. Podczas tej uroczystości wystąpili artyści filharmonii, opery oraz poznańskie chóry.
Później na krótko prezydent wrócił do zamku, by już o godzinie 20.00 stawić się w Teatrze Wielkim, gdzie wystawiono operę „Goplana” Władysława Żeleńskiego.
Dzień drugi
Kolejny dzień pobytu Mościckiego w Poznaniu był nie mniej intensywny. Rano prezydent udał się na Ostrów Lednicki. Najpierw samochodem przez Swarzędz i Kostrzyn, a następnie motorówką na wyspę. Tam chlebem i solą powitał go właściciel – hr. Dobiesław Kwilecki, a o lednickich ruinach opowiadał prof. Józef Kostrzewski.
Prosto z Lednicy Mościcki pojechał do Biskupina, gdzie zwiedzał wykopaliska. Stamtąd wrócił do Poznania i po krótkim odpoczynku pojechał do pałacu prymasowskiego na spotkanie z prymasem Augustem Hlondem.
Później spotkał się z naukowcami w Poznańskim Towarzystwie Przyjaciół Nauk oraz dokonał otwarcia Państwowej Szkoły Ogrodniczej przy ul. Dąbrowskiego. Na zakończenie dnia odbył się prezydencki raut, na który Mościcki zaprosił licznych gości.
Z Poznania wyjechał nazajutrz o 10.30 do Runowa Kraińskiego (dziś Krajeńskiego, woj. kujawsko-pomorskie) na kilkudniowy pobyt u rodziny Bethmann-Holwegów.
Mościcki na fotelu Prezydenta kraju zasiadał trzynaście lat. Urząd zdał 30 września 1939 roku. Zmarł 2 października 1946 roku w Versoix w Szwajcarii. Jego prochy przywieziono do Polski w 1993 roku.
Literatura:
Orędownik: ilustrowane pismo narodowe i katolickie 1936, r. 66, nr 231 (cytat ze wstępu)
„Orędownik”, 6 października 1936, r. 66, nr 232
„Orędownik”, 7 października 1936, r. 66, nr 233
„Ilustrowany Kurier Codzienny”, 6 października 1936, nr 278
„Ilustrowany Kurier Codzienny”, 7 października 1936, nr 279
„Gazeta Powszechna”, 4 października 193, r .19, nr 231