Lubosina niechciane dziedzictwo?
Opublikowano:
31 października 2025
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
Przemierzając powiat szamotulski napotykamy na miejsca piękne i zadbane, jednak nie brak i takich, które swoją świetność już dawno mają za sobą i co więcej popadają w ruinę. Do nich niewątpliwie zaliczyć możemy dwór w Lubosinie, urokliwie położony pomiędzy dwoma jeziorami – Lubosińskim Dużym i Małym.
Obiekt wzniesiony w XVIII wieku, w niewielkim stopniu przebudowano dodając mansardowe okna w dachu. Parterowy budynek na rzucie prostokąta z dwiema kondygnacjami poddasza nakryty został łamanym, czterospadowym dachem z licznymi wystawkami. Dach pokryty był dachówką karpiówką ułożoną w koronkę.
Pierwotnie ściany wzniesiono stosując konstrukcję szachulcową (drewniany szkielet wypełniony gliną), później dokonując zmian zastosowano konstrukcję ceglaną na zaprawie cementowo-wapiennej. Elewacja była dawniej otynkowana i skromnie ozdobiona.
Główne wejście prowadziło przez sporą sień, za nią zaś usytuowano salon, a na poddaszu urządzono pokoje dla gości. Barokowy dwór, choć dziś niemalże całkowicie zdewastowany, wciąż zachwyca swą architekturą o doskonałych proporcjach. I trudno oprzeć się wrażeniu, że mógłby być doskonałym planem filmowym.
Rodzina de Rège
Lubosina (dawniej Lubosin) to wieś położona w gminie Pniewy, po raz pierwszy wzmiankowana w źródłach pisanych w roku 1387. Wielokrotnie zmieniali się jej właściciele – od Lubosińskich, Jaktorowskich i Potulickich poprzez Unrugów do Goślinowskich, ostatnich polskich posiadaczy. W połowie XIX wieku Lubosina przeszła w ręce niemieckiej rodziny de Rège.
Według Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego (tom 5) pod koniec XIX wieku wieś liczyła 16 domów i 113 mieszkańców ( 67 ewangelików i 46 katolików), zaś domena 18 domów i 193 mieszkańców (153 katolików i 40 ewangelików).
Carl Wilhelm August de Rège (1785-1864) oprócz Lubosiny nabył też pobliskie Przystanki i w 1855 roku utworzył Fundację rodziny de Rège. Carl był synem Jakoba Friedricha Drège – nie wiadomo, który z nich zapoczątkował zmianę pisowni nazwiska. Nieliczne informację o poszczególnych członkach tej familii z trudem pozwalają budować opowieść o dawnych właścicielach, co więcej pojawia się wiele rozbieżności dotyczących chociażby dat śmierci.
W niemieckojęzycznej prasie poznańskiej (Posener Neueste Nachrichten) jesienią 1905 roku pojawiły się informacje o planowanej przez Kaiser Friedrich Museum wystawie malarstwa. Wśród artystów, których prace miały zostać pokazane wymieniono między innymi Henriette de Rège z Lubosiny.
Henrietta
Henrietta Alice Nölting (1868-1948) urodzona w Lubece, uczyła się malarstwa u Karla Gussowa znanego artysty i profesora uniwersyteckiego oraz Franza Skarbiny (grafika, ilustratora oraz malarza impresjonisty) w Berlinie. Swoje umiejętności kształciła również pod okiem G. Courtois i M. Boutet de Monvel w Paryżu. Należała do Stowarzyszenia Artystek w Berlinie. Jej specjalnością były portrety – na niemieckich aukcjach sztuki w drugiej dekadzie lat dwutysięcznych pojawiły się między innymi podobizny nieznanej młodej kobiety, Julie Krauskopf, czy portret dziewczynki.
Przyglądając się tym pracom nie sposób nie zauważyć doskonałej techniki i talentu artystki. Henrietta jako dwudziestolatka została żoną Harry’ego Emila de Rège, starszego od niej o dziewięć lat. Wydaje się, że pomieszkiwała w Lubosinie, ale wiele podróżowała i nadal malowała. Zmarła w Lubece i tam została pochowana.
Syn Harrego i Henrietty – Victor (1892-1969) ożeniony z Edithą von Bentivegni (1898-1935) oraz ich syn Harro urodzony w 1923 roku w Lubosinie stali się bohaterami pamiętnika Wiktorii Skorwider z domu Bilan (opracowanych przez jej wnuczkę Aleksandrę Kulas).
Harro
Wspomniana Wiktoria w 1918 roku zamieszkała w „dużym, ceglanym domu” należącym do fundacji rodziny de Rège.
„Zatrudniali oni bardzo dużo pracowników, ponieważ posiadali ogromny majątek […] zawsze miło wspominam hrabinę de Rege. Zadbała ona o to, abyśmy ja i moje rodzeństwo mogli ukończyć szkołę podstawową, a mama mogła pracować w ogrodzie koło dworku. Po zakończeniu edukacji trzech moich braci rozpoczęło pracę na polu szparagowym, siostra pomagała przy wypasie kóz, a ja zostałam nianią małego Harro”.
Tu warto dodać, że Harro był trzecim dzieckiem hrabiostwa, bowiem dwoje poprzednich: dwuletnia Ingrid i dziewięciomiesięczny Wolfgang zmarli w 1922 roku w odstępie zaledwie kilku dni. Ich nagrobki znajdują się na dawnym cmentarzu ewangelickim w Lubosinie.
Niania małego Harro każdego ranka szła do dworu, aby zajmować się swoim podopiecznym. Wolny czas mogła spędzać w bibliotece, gdzie znajdował się bogaty i różnorodny księgozbiór oraz w urokliwym parku i ogrodzie różanym.
Do jej obowiązków należało również prasowanie koszul hrabiego, co opisywała:

Strona tytułowa broszury o ucieczce Harro de Rège z niewoli sowieckiej, fot. ze zbiorów Muzeum Zamek Górków
„najwięcej trudności sprawiały mi sztywne wykrochmalone kołnierzyki”.
Po śmierci hrabiny (1935) Harro został wysłany do szkoły do Poznania, a Wiktoria niedługo potem wyszła za mąż za kolejarza z Nojewa Franciszka Skorwidera.
We dworze pracowała jako kucharka Józefa Pietrzak (1897-1994) z domu Kardacz, a jej córka Józefa (po mężu Łodyga) była tam pokojówką. We wspomnieniach nieżyjącego już Leona Pietrzaka – syna Józefy, rodzina de Rège postrzegana była jako dobrzy pracodawcy i solidni gospodarze.
Wśród dawnych mieszkańców Lubosiny Harro był popularną postacią. Wspominana już wcześniej Wiktoria Skorwider pisała, że w 1939 roku:
„Harro żalił mi się, że jego ojciec z utęsknieniem czeka na wojnę, ponieważ jest pewien zwycięstwa Niemiec”.
De Rège mieszkali od kilkudziesięciu lat w Lubosinie i Przystankach, a po odzyskaniu niepodległości optowali za pozostaniem w Polsce.
Komitet Likwidacyjny
W Monitorze Polskim z 2 lipca 1924 roku ogłoszono uchwałę Komitetu Likwidacyjnego z 16 maja 1924 roku o:
„zastosowaniu likwidacji do majątku ziemskiego Lubosina powiat Szamotuły (obszar 519,43 ha) i Przystanki (obszar 560,39 ha), własności „die Major de Rege’sche Familienstiftung. Wymieniony obiekt winien być sprzedany w czasokresie 3-miesięcznym od dnia ogłoszenia tej uchwały w Monitorze Polskim osobie posiadającej obywatelstwo polskie, nie usposobionej wrogo względem Polski, będącej fachowcem i nie nabywającej w celach spekulacyjnych. Ostateczne rozstrzygnięcie czy kupujący tym warunkom odpowiada przysługuje Komitetowi Likwidacyjnemu.”
Możemy przypuszczać, że ich postawa w latach 20. nie budziła wątpliwości, skoro udało im się utrzymać majątek, a może po prostu nie afiszowali się ze swymi poglądami i dopiero zmiana sytuacji politycznej po 1933 roku (dojście Hitlera do władzy) przyczyniła się do zrewidowania poglądów ojca Harro?
Lubosin zarządzany przez Fundację Familijną de Rège w 1926 roku liczył 519 ha , z tego 425 ha ziemi uprawnej, 50 ha łąk i pastwisk, 12 ha nieużytków oraz 32 ha wód. Dwór zaś usytuowany był w niemalże dziesięciohektarowym parku krajobrazowym, gdzie rosły dęby, graby, olchy, kasztanowce i wiązy.
W 1927 roku „Gazeta Nadnotecka i Orędownik” (R.7 nr 116) donosiła o oszustwie, w którym nieznany osobnik podszywając się pod właściciela majętności Lubosina de Rège sprzedał telefonicznie firmie zbożowej Borowiec w Pniewach 100 centnarów zboża i umawiając się na kolejny dzień po zapłatę, zjawił się tam z upoważnieniem wystawionym rzekomo przez hrabiego na jego blankiecie firmowym i odbierając w jego imieniu kwotę dwóch i pół tysiąca złotych. Gdy następnego dnia Borowiec zażądał przysłania zboża okazało się, że nie tylko hrabia nikogo nie wysyłał do jego firmy, ale i upoważnienie zostało sfałszowane, choć blankiet był oryginalny. Niestety nie znamy finału tej sprawy.
Wojna
Kiedy wybuchła II wojna światowa Victor de Rège często podejmował w swym lubosińskim dworze niemieckich oficerów. Jego syn Harro został zmobilizowany i wysłany na front wschodni. Brał udział w walkach pod Stalingradem. W 1944 roku trafił do niewoli radzieckiej, skąd udało mu się uciec w marcu 1945 roku. Dzięki doskonałej znajomości języka polskiego, ukrywał się przyjmując polską tożsamość.
Po wojnie w 1948 roku ożenił się z Polką, kolejne małżeństwo zawarł w 1959 roku z Niemką Reiną Arendt. Utrzymywał kontakty z rodziną Skorwiderów – według Aleksandry Kulas, to jej dziadek Franciszek Skorwider pomógł mu po wojnie przedostać się do Niemiec.
Wspominany tu już Leon Pietrzak opowiadał zaś, że kiedy jego siostra Józefa Łodyga zachorowała, Harro de Rège przysyłał dla niej lekarstwa z Niemiec. W pamięci tych, którzy go znali zapisał się jako człowiek czujący i okazujący wdzięczność za czas przeżyty w Lubosinie.
Po II wojnie majątek w Lubosinie przeszedł na własność Skarbu Państwa, a dwór został podzielony na mieszkania. Dopóki był zamieszkany, pozostawał w miarę dobrej kondycji. Odkąd stał się własnością prywatną popada w coraz większą ruinę.
Zarastają i niszczeją też groby rodziny de Rège.
Patrząc na to, jak dziś wygląda dwór w Lubosinie i jego otoczenie nieodparcie ma się wrażenie, że jest to przykład dziedzictwa nie tyle zaniedbanego i porzuconego, co przede wszystkim zdecydowanie niechcianego.
Z czego wynika ta postawa?























