Po co nam poezja
Opublikowano:
13 maja 2015
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
W naszym cyklu znawcy poezji i wydawcy polecają wiersze wielkopolskich poetów, a wielkopolscy poeci – swoje ulubione wiersze. Tym razem wiersz „W odniesieniu do tonącego okrętu” poznańskiego poety Marcina Czerkasowa poleca Marcin Jaworski. Tytuł cyklu pochodzi z wiersza Wisławy Szymborskiej.
Marcin Czerkasow*
W odniesieniu do tonącego okrętu
Codziennie jeżdżę do portu, gdzie przesiaduję w cieniu latarni.
Temperatury są teraz naprawdę nieznośne,
dlatego od czasu do czasu rzucam się do wody
i poluję na ośmiornice.
Próbowałem pisać książki o dziwkach i pijanych
treserach zwierząt, lecz pewnego razu jakiś
stuknięty Korsykanin podpalił mój dom
i wszystkie notatki diabli wzięli.
Mimo to, świat jest nadal moją ostrogą, a język
tańcem możliwości. Poza tym zawsze
starałem się mówić prawdę.
Głupio wyszło, że sądziliście inaczej.
Wiersz pochodzi z drugiej książki poetyckiej Marcina Czerkasowa „Przede wszystkim zniszczenia”, Poznań 2014.
MARCIN JAWORSKI: Przy lekturze wierszy Marcina Czerkasowa mam niejasne skojarzenia literackie, może John Ashbery w przekładzie i z komentarzem Andrzeja Sosnowskiego, niemalże Leśmianowskie, symbolistyczne, traktowanie rytmu, muzyki wiersza oraz powidok wyrazistych surrealistycznych obrazów. Ale to nieprzekonujące. Inne skojarzenia – obrazki z filmów przygodowych i sensacyjnych, klatki z komiksów, kadry z teledysków, klisze i konwencje popkultury. Ale to też za mało. Jako czytelnik czuję się niepewnie i dobrze mi z tym.
Utwory Czerkasowa wchodzą w niebezpieczne związki z kodem współczesności, językiem mediów elektronicznych, korporacji, pijaru, marketingu, popu, polityki…
Opisany takim językiem świat okazuje się bliski apokalipsy. Na szczęście jest inny język. Jak w wierszu W odniesieniu do tonącego okrętu. Tytułowy topos jest stary jak retoryka, o tonącym okręcie ojczyzny grzmiał Piotr Skarga. Dziś też słyszymy z różnych stron, że ojczyzna w potrzebie, choć do starych metafor jakoś nikt nie ma głowy. Oczywiście, pod „stukniętego Korsykanina” możemy podstawić jakiegoś polityka, a podpalony dom rozumieć jako Polskę (jak chcieli Władysław Broniewski, a ostatnio Szczepan Kopyt), ale nie idźmy na łatwiznę. Dotykają nas bowiem różne dramaty. Poza tym to nie dramat w tym wierszu jest najważniejszy, ale sposób, w jaki na niego odpowiadamy.
Ani świat, ani język nie są oczywiste, czarno-białe, łatwe do odczytania jak wmawiają nam reklamy, przemówienia i kazania. Świat jest ostrogą (filozofowi, autor jest z wykształcenia filozofem, mógłby przyjść do głowy Derrida czytający Nietzschego) – zachętą, ponagleniem, ale i bólem i opresją. Język jest „tańcem możliwości” – uwodzeniem, zabawą, ale i niejednoznaczną otwartością, wyzwaniem. A to, co wydawało się bez związku z życiem i bez wpływu na rzeczywistość, oraz to, co komplikuje nasze poglądy i wytrąca nas z komfortu – jak poezja – okazuje się nagle ważne, najważniejsze. „Głupio wyszło, że sądziliście inaczej”.
Pomysł cyklu: Daina Kolbuszewska
*MARCIN CZERKASOW – autor książek „Fałszywe zaproszenia” (WBPiCAK 2008) oraz „Przede wszystkim zniszczenia” (Disastra Publishing 2014). Jego teksty krytyczne, szkice i wiersze ukazywały się na łamach takich periodyków, jak: „FA-art”, „Pro Arte”, „Topos”, „Akant”, „Arte-Fakt”, „Nowy Wiek”, „Portret”, „Witryna Czasopism”, „Odra”, „Obieg”, „Magazyn Punkt” (Galeria Miejska Arsenał, Poznań) oraz Dwutygodnik.com. W latach 2005-2007 redagował zin literacki „Blitz”. Założyciel oficyny wydawniczej Disastra Publishing. Mieszka w Poznaniu.
MARCIN JAWORSKI – polonista, autor książki „Rewersy nowoczesności. Klasycyzm i romantyzm w poezji oraz krytyce powojennej” (2009), adiunkt w Zakładzie Poetyki i Krytyki Literackiej na Uniwersytecie im. Adam Mickiewicza w Poznaniu, współredaktor „Poznańskich Studiów Polonistycznych. Serii Literackiej”, kieruje specjalizacją artystycznoliteracką, sekretarz Poznańskiej Nagrody Literackiej, stale współpracuje z Centrum Kultury „Zamek”, m.in. jako kurator Festiwalu Fabuły.
CZYTAJ TAKŻE: Z hermetycznymi lubię gadać. Rozmowa z Natalią Malek
CZYTAJ TAKŻE: All you need is company
CZYTAJ TAKŻE: Nigdy więcej łez. Polski Teatr Tańca