fot. Maria Krześlak-Kandziora

Sok cieknie po brodzie

„Owocowe korytarze” – taki tytuł nosi krótki artykuł, który z pewnym zdumieniem znajduję na stronie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Tekst jest nieco koślawy, ale dowiaduję się z niego, że aleje drzew owocowych na terenie Polski mają długą tradycję.

Jabłka i śliwki

Jesień w Danii, przylądek Knudshoved Odde. Na jego koniec wiedzie osiemnaście kilometrów ścieżki przez łąki, piaski, zagajnik, w którym rosną zaskakująco grube dęby i ogromna lipa. Wieje wiatr, pasą się krowy, jest ciepło i sucho. Zabraliśmy tylko jedną butelkę wody, więc już wiemy, że na sam koniec półwyspu nie dotrzemy. Schodzimy ze ścieżki obejrzeć mikołajki nadmorskie i szeleszczące zwały wyschniętego na wiór morszczynu.

W drodze towarzyszą nam drzewa owocowe – różne gatunki jabłoni, śliwy. Są zdziczałe, ale nadal smaczne, a śliwki wręcz obłędnie pyszne.

 

Tylko raz trafiamy na owoce tak cierpkie, że nie da się ich jeść. Drzewa wyglądają jak bonsai, przystrzygły je pasące się tu krowy, mają równe „grzywki” do wysokości krowiego pyska. Dopóki idziemy wzdłuż łąk, zrywamy owoce i pijemy ich sok, żeby nie zużywać wody. To nie to samo, ale na jakiś czas pomaga.

 

Kopenhaga, wrzesień 2021, fot. Maria Krześlak-Kandziora

Kopenhaga, wrzesień 2021, fot. Maria Krześlak-Kandziora

Rodzi się we mnie pytanie – czy posadzenie tych drzew było celowe?

Droga jest jak pielgrzymka, rozległy widok uspokaja, szumi morze, grzeje słońce. W połączeniu z jedzeniem przydrożnych owoców staje się czasem chwilowego uzależnienia od przyrody – mogłaby zabić, ale jednak karmi.
*
Kopenhaga, nadal jesień. Centrum miasta, blisko nabrzeża. Czereśnie i jabłonie zrzucają owoce. Jabłka toczą przed sobą kaczki krzyżówki, w końcu blokują o krawędź chodnika i rozdziobują. Kilka kroków dalej jabłko chrupie wrona siwa.

Owocowe korytarze

„Owocowe korytarze” – taki tytuł nosi krótki archiwalny artykuł, który z pewnym zdumieniem znajduję na stronie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Tekst jest nieco koślawy, ale dowiaduję się z niego, że aleje drzew owocowych na terenie Polski mają długą tradycję, jeszcze z czasów zaborów, a potem z nowo rodzącej się wolnej Polski.

 

Władze pruskie podobno karały ludzi szkodzących przydrożnym drzewom „przywiązaniem sprawców do drzewa w godzinach od 10:00 do 16:00 i zawieszeniem im na szyi tabliczki «Psujący drzewa»”.

Park Krajobrazowy im Dezyderego Chłapowskiego, fot. Maria Krześlak-Kandziora

Park Krajobrazowy im. gen. Dezyderego Chłapowskiego, fot. Maria Krześlak-Kandziora

Między 1919 a 1924 rokiem nasadzono w Polsce 800 000 drzew przy drogach, przy czym „niecałą połowę stanowiły grusze, śliwy, czereśnie, wiśnie, jabłonie i orzechy włoskie”.

Schyłek troski

Drzewa owocowe żyją krócej, ale mają szerokie korony, jest w nich jakaś łagodność. Wiosną, kwitnąc, karmią owady, jesienią – wszystkich. Owoce jedzą ludzie i zwierzęta. Jest nawet instrukcja oprysków pól, wokół których rosną jabłonie, grusze czy czereśnie, tak by nie zatruć owoców. Sok z opadłych jabłek spijają znów owady. Aleje przydrożne wyznaczają marszrutę, niegdyś pomagały orientować się w terenie. Zresztą do dziś, jeżdżąc wiosną po polach, żeby popatrzeć na gęsi, żurawie, poszukać siewek czy czajek, często szukamy tras, wypatrując linii drzew przecinających płaskie tereny rolnicze.

 

Schyłek troski o aleje drzew owocowych anonimowy autor artykułu na stronie GDDKiA zauważa tuż po drugiej wojnie światowej.

Do zniszczeń wojennych dochodzi później rozwój motoryzacji. Podobno pulpa z opadłych owoców, zmieszana z jesiennym deszczem, jest większym zagrożeniem dla samochodów niż zwykłe błoto.

Pamięć w konarach

Od Łukasza Ławrysza pracującego w biurze Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Wielkopolskiego dostaję kilkunastostronicową broszurę o znaczeniu, sadzeniu, pielęgnowaniu drzew przydrożnych, alei, zadrzewień śródpolnych, sadów. Drzewa owocowe przy drogach to nie tylko cień, mały bank żywnościowy, pyłek i nektar, nie tylko osłona od wiatru, zatrzymywanie wody w glebie i samej gleby. Okazuje się, że nawet ich stosunkowo krótkie życie jest cenne, bo próchniejące drzewa zapewniają siedliska przeróżnym organizmom.

 

Park Krajobrazowy im Dezyderego Chłapowskiego, fot. Maria Krześlak-Kandziora

Park Krajobrazowy im. gen. Dezyderego Chłapowskiego, fot. Maria Krześlak-Kandziora

Posadzenie rozmaitych gatunków ma walor nie tylko edukacyjny czy estetyczny, ale pozwala cieszyć się owocami przez dobrych parę miesięcy w roku – papierówka dojrzewa wcześnie, jabłoń kronselska później.

To również pula genowa, dzięki której może nie zginą stare odmiany drzew:

 

„zwłaszcza w dobie intensywnej erozji genetycznej – czyli gwałtownego zmniejszania się liczby odmian”.

 

Jednym słowem, aleje drzew owocowych to karmiciele podróżnych – ludzkich i zwierzęcych – i strażnicy tradycji, żywe wspomnienia dzieciństwa w sadach i ogrodach. Najstarsze drzewa, które doczekały współczesności, niosą pamięć o dawnych mieszkańcach i dawnym sposobie gospodarowania. Bezcenne?

Pomniki przyrody?

W Parku Krajobrazowym im. gen. Dezyderego Chłapowskiego można przejść się alejami drzew owocowych. Najlepiej wiosną, kiedy kwitną, albo jesienią, gdy można usiąść w trawie na skraju pola i schrupać ciepłe od słońca, winne w smaku jabłka.

 

U Chłapowskiego aleje to norma, przecinają pola, niektóre drzewa są bardzo stare, a zadrzewienia śródpolne to rozpoznawalny symbol tego parku.

Tej wiosny „owocówki” przetrzebił chyba wiatr, który wieje całymi dniami i kładzie drzewa w lasach, w parkach miejskich, właściwie wszędzie. Jest marzec, podjeżdżamy z kolegą podejrzeć muflony na polach i śnieżyce w parku przy pałacu w Turwi. Chcemy też zobaczyć, w jakim stanie są aleje. Kilka drzew padło, ale już są nowe nasadzenia. Oglądamy te, które stoją, mają grube pnie, a na korze mech i nieduże porosty. Nie rosną tu od wczoraj, mają swoje lata.

 

Łukasz Ławrysz mieszka w Snowidowie, wsi leżącej sześć kilometrów od Grodziska Wielkopolskiego:

 

„Obmierzyliśmy u nas osiem grusz, czereśni i jabłonek przydrożnych – pisze, gdy rozmawiamy o losach „owocówek”. – Będziemy składać wniosek o uznanie ich pomnikami przyrody”.

 

Podziel się kulturą!
What’s your Reaction?
Ciekawe
Ciekawe
2
Świetne
Świetne
3
Smutne
Smutne
0
Komiczne
Komiczne
0
Oburzające
Oburzające
0
Dziwne
Dziwne
0