Wielkopolska
historie
miejsca
alfabet muzyczny
Szlak Pracy Organicznej
Wielkopolskie instytucje kultury zapraszają!
zapowiedzi
Program „Kultura w drodze”
Winna Góra
literatura
teatr
sztuka
muzyka
kino
audio
filmy
naczytnik
Znalezione treści:
Odzyskuję język dzięki poezji
Maria Krześlak-Kandziora
Wspólne czytanie wierszy jest ostatnimi czasy tym, co pozwala swobodnie wymieniać się myślami, rozrywać czas na przyjemne, dryfujące pasma podczas wspólnego wieczoru na dywanie. Robimy to w różnych ludzkich konstelacjach – z osobami aktywistycznymi, studentami, ludźmi, którzy po prostu mają ochotę spróbować.
Słońce paleozoiku
Maria Krześlak-Kandziora
Zanim powstał węgiel, musiała istnieć roślinność. Dla paleobotaników węgiel jest zatem nie tylko surowcem, ale przede wszystkim źródłem wiedzy o organizmach, które żyły tysiące lat przed nami, homo sapiens. A gwoli ścisłości – miliony lat przed nami, 300 milionów lat.
Gramatyka żywotności
Maria Krześlak-Kandziora
„Kiedy mówimy im [dzieciom], że klon drzewo to nie «ktoś», ale «coś», robimy z klonu przedmiot. Stawiamy między nami barierę, zwalniając się z moralnej odpowiedzialności i otwierając drzwi do wyzysku. Mówienie «to» zamienia żyjącą ziemię w «zasoby naturalne». Jeśli klon jest «czymś», możemy sięgnąć po piłę łańcuchową. Jeśli zaś jest «kimś», zastanowimy się dwa razy” – pisze Robin Wall Kimmerer w „Pieśni Ziemi”.
Hydrozagadka – rozmowa z Janem Mencwelem
Maria Krześlak-Kandziora
„Woda przybyła na naszą planetę wraz z meteorytami starszymi niż Układ Słoneczny”. Jest „zasobem”. Kupujemy ją i sprzedajemy. Jest jej skończona ilość. Próbujemy ją kontrolować, zresztą jak wszystko. Jest życiem, bagnem, błotem, rzeką, jeziorem, w siedemdziesięciu procentach naszym ciałem, jest żywiołem i jest domem dla istot nie-ludzkich. Jest w kulturze, w literaturze, polityce. Jan Mencwel napisał „Hydrozagadkę”, żeby przypomnieć, że to, że woda leci z kranu – jest cudem, a nie oczywistością. I że środowiska wodne musimy chronić.
Poszerzenie pola wrażliwości
Maria Krześlak-Kandziora
Odkręca butelkę z wodą. Na murku, podmurówce płotu z drucianej siatki, rosną kępki nastroszonego, suchego mchu. Polane wodą miękną, rozprężają się, zielenieją w ciągu kilku minut. Człowiek z butelką – tak by można nazwać Michała Książka, który podsuwa pomysły na działania wspomagające naszą czujność, wrażliwość, ale i sprawczość w ochronie przyrody.
Tropami Filipa Springera
Maria Krześlak-Kandziora
"Mein Gott, jak pięknie” (Karakter, 2023) Filipa Springera to książka dziwna. Springer bierze rower, starą mapę i wyrusza czytać antropogeniczne zmiany w krajobrazie.
Codziennie myślę o wodzie
Maria Krześlak-Kandziora
Filtruję, podlewam, płuczę, napełniam czajnik – codziennie wchodzę z nią w bliską relację. Moje ciało jest w dużej mierze właśnie nią. O wodzie myślę coraz częściej – zimą, gdy nie pada śnieg, wiosną, gdy wędruję przez suche bagna.
Piętnaście centymetrów pod naszymi stopami
Maria Krześlak-Kandziora
Świeżo przekopana ziemia wokół drzewa, pozostawiony zbyt blisko wózek dziecięcy. Z wózka mały chłopczyk niepostrzeżenie sięga po wilgotną, pulchną glebę i pakuje sobie pokaźną garść do buzi. Dziecko zadowolone, matka w panice, że znowu to zeżarł i jeszcze się czymś zarazi. Bo przecież gleba tętni życiem.
Upolować szczupaka raz jeszcze…
Maria Krześlak-Kandziora
„Polowanie na małego szczupaka” Juhaniego Karili to pean na cześć znikającej przyrody, satyra na ludzkie pojmowanie dziczy i przepiękna praca z językiem powieści, jaką wykonali i autor i tłumacz. Historię walki Eliny zostawiamy do odkrycia czytelnikom. O reszcie rozmawiam z tłumaczem – Sebastianem Musielakiem.
Nietoperze wojny
Maria Krześlak-Kandziora
Charków, w szaroburej scenerii wczesnej wiosny 2022 roku i sinego nieba troje ludzi z materiałowych woreczków wyłuskuje nietoperze.
Zakochać się w Arktyce
Maria Krześlak-Kandziora
„Kto chce czytać o lodzie? Kogo to obchodzi? Gdybyś chciał pojechać do Afryki, to pewnie, że tak. Tam jest ciekawie, kolorowo, coś się dzieje, a Arktyka… to tylko śnieg, śnieg i lód – mówił. A ja wiedziałem, że ma trochę racji. Był rok 1995 i mało kto uważał Arktykę za region, w którym będą się rozgrywać losy świata. Wszyscy moi koledzy i koleżanki dziennikarze jeździli na Południe, na Wschód, na Zachód. Wszędzie jeździli, ale nie na Północ, bo Północ wydawała się nijaka”.
Ktoś, nie coś. Gołąb miejski
Maria Krześlak-Kandziora
Przenosiły meldunki i wiadomości podczas obu wojen światowych – podczas pierwszej służyło ich w armii pół miliona. Wcześniej służyły Cezarowi, Czyngis-chanowi, Napoleonowi, czy wreszcie – imperium Rothschildów. Jak to robiły? Śmigając nawet 90 kilometrów na godzinę, na odległości czasem dwóch tysięcy kilometrów, przekazując informacje.
więcej wyników
1
2
…
5
Następny
Wielkopolska
historie
miejsca
alfabet muzyczny
Szlak Pracy Organicznej
Wielkopolskie instytucje kultury zapraszają!
zapowiedzi
Program „Kultura w drodze”
Winna Góra
literatura
teatr
sztuka
muzyka
kino
audio
filmy
naczytnik
FILMY
Obrazy
AUDIO
Kolski Teatr Otwarty. Magia na scenie
Co łączy belfra, muzyka, menedżera, ekonomistkę, bibliotekarkę i kobietę biznesu? ...
Nagrody i stypendia Marszałka przyznane!
Zapraszamy do zapoznania się z listą laureatów nagród za osiągnięcia ...
Zupa Wolności dla osób w potrzebie
Od 2017 roku co wolontariusze i wolontariuszki Zupy Wolności karmią ...
Ciało materii, materia ciała
Jak doświadczenia cielesne materializują się w dziele plastycznym – mówi ...
Pulteram – żywa tradycja w Wielkopolsce
Kiedyś pulteram był zwyczajem weselnym przynależnym do szeroko pojmowanej kultury ...
D
Kontrast
+
A
A
A
-
A
A
A
Wyłącz ruch