Choroba i życie
Opublikowano:
9 sierpnia 2023
Od:
Do:
Początek:
Koniec:
Mity, lęk, stereotypy zatrzaskują te nieliczne drzwi, które można uchylić. Dojmujące zamknięcie, zatrzaśnięcie w chorobie. To doświadczenie wielu, zbyt wielu osób doświadczających chorób „psychicznych. Choroba psychiczna to wciąż jeszcze tabu i naznaczających chorych piętno, z którego wydobycie współtowarzyszy walce z samą chorobą i jej objawami. Do tego dochodzi proza życia – ekonomia, przetrwanie w rynkowej rzeczywistości to kolejna walka. Życie i choroba stają się współtowarzyszkami.
O psychiatrii poza szpitalem
„Choroba idzie za mną. O psychiatrii poza szpitalem” Anny Kiedrzynek książka wydana przez Wydawnictwo Poznańskie próbuje pokazać, jak odzyskać chorych psychicznie dla życia i jak życie dać na powrót chorym.
„O psychiatrii poza szpitalem” podtytuł książki to równocześnie jej najważniejsze przesłanie, książka Anny Kiedrzynek to głos wołający o psychiatrię środowiskową. O zerwanie pokutującym wciąż modelem lecznictwa zamkniętego, gdzie molochy-szpitale psychiatryczne służą jedynie jako miejsca chwilowej „naprawy”, po czym osoby chorujące wracają do świata, w którym życie nawet bez choroby nie byłoby łatwe.
Nie dajcie się jednak zwieść brzmieniu poprzedniego zdania, książka Kiedrzynek nie jest prostą antypsychiatryczną krytyką. Owszem wskazuje się w niej na wady leczenia szpitalnego, stosowaną niegdyś powszechnie przemoc (kaftany bezpieczeństwa, pasy), krytykuje nudę szpitalnego zamknięcia, odcinanie chorych od życia. Tylko warto docenić, że autorka nie daje się zwieść ckliwej i zwodniczej pseudohumanistycznej postawie odrzucającej leczenie szpitalnie całkowicie.
Autorka odrzuca romantyzowanie choroby, proste przeciwstawianie „złego systemu” i człowieka. Książka nie wpada w proste klisze z Lotu nad kukułczym gniazdem.
Widać bowiem w omawianych przypadkach, że „zły”, często niewydolny system ratuje, często wydawać by się mogło na przekór niedofinansowaniu, przepracowaniu personelu, kolejnym falom prywatyzacji. Tak, szpitale psychiatryczne są krytykowane, ale nie w imię antypsychiatrycznego odrzucenia samej psychiatrii, ale w imię jej reformy.
Książka „Choroba idzie za mną” jest jak konkluduje autorka:
„Jeszcze sto lat temu trudno było sobie wyobrazić, że kaftan bezpieczeństwa może być jedynie środkiem ostatecznym, a nie codziennym rekwizytem na oddziale. Dziś już łatwiej myśleć o psychiatrii bez kaftana, ale wciąż niemożliwa wydaje się psychiatria bez szpitala. Tymczasem opowieść o polskiej psychiatrii jest przede wszystkim opowieścią o tym, co dzieje się z pacjentem poza jego murami”.
Separacja od życia
Autorka opisując doświadczenia chorych, oddając głos ich doświadczeniu pokazuje jak „system” pomógł odzyskać im życie. Szczęście, jakim było spotkanie psychiatry potrafiącego postawić dobrą diagnozę i dobrać nowoczesne leki często pokazywało, że nie tyle „inne życie jest możliwe” ale, że w ogóle jest ono możliwe.
Życie bez cierpienia, życie, w którym można samodzielnie zrobić sobie kanapkę, umyć włosy, pościelić łóżko cieszyć się spacerem i mieć ochotę wyjść z domu.
Autorka towarzysząc chorym i ich chorobom pokazuje jak często skazani są oni na życie poza systemem, zostawieni w czterech ścianach własnych mieszkań i w ciasnym więzieniu ich chorób widoczni są tylko wtedy, gdy odkręcają gaz, zadłużeni kończą w kryzysie bezdomności czy wędrują zimą bez butów.
Krytyka dawnego modelu szpitalnictwa zamkniętego (dziś mimo formalnej reformy systemu, wciąż najłatwiejszego dla zastosowania ze względu na sposoby finansowania psychiatrii) skupia się na tym, że separuje ono chorych od życia. Czyli robi dokładnie to, co wcześniej uczyniła choroba. Książka Anny Kiedrzynek to apel do przywrócenia chorym ich życia. Szpitale bywają ważnym sojusznikiem, etapem w tym procesie, ale tylko wtedy, gdy są uzupełniane dobrze rozwiniętym systemem psychiatrii środowiskowej.
System, w którym chorzy mają dostęp do tzw. mieszkań treningowych, poradni, psychiatrycznych wizyt domowych. Psychiatria poza szpitalem to wezwanie do tego, aby uczynić wszystko, aby chorych wyrwać z zamknięcia w chorobie.
Co nie musi oznaczać fałszywej nadziej „cudu”, obietnicy życia bez choroby. W książce życie i psychiatria poza szpitalem, to mozolny proces uczenia się choroby, życia z chorobą, oswajania jej i wreszcie – choć nie zawsze osiągnięcia życia poza nią. Wymaga to terapii, często długotrwałej kuracji farmaceutycznej, bywa też, że wizyt w szpitalu.
Kilkadziesiąt lat temu Franz Fanon, pochodzący z Martyniki pisarz i filozof pisał szpitale należy „uleczyć, tak aby mogły one leczyć chorych, ale „leczeniu” trzeba poddać też całe społeczeństwa. W przypadku Fanona oznaczało walkę z kolonializmem, tak aby dla jego algierskich pacjentów świat poza szpitalem uczynić wartym powrotu. Aby szpitale psychiatryczne stały się zbędne nie wystarczy poddawać je krytyce, zreformowaniu musi ulec świat poza nimi. Uleczenie chorych wymaga też uleczenia szpitali psychiatrycznych a to wymaga leczenia świata poza nimi, tak aby szpitale nie musiały być jedynym dla nich schronieniem.